Lechia Gdańsk zdobyła punkt na gorącym terenie w Gdyni. - Było to bardzo interesujące spotkanie z dużą ilością walki. Kontrolowaliśmy jego przebieg. Po zdobytym golu uczulaliśmy piłkarzy na rzuty z autu. Już w pierwszej połowie Arka miała kilka takich szans - zauważył Piotr Nowak.
Ostatecznie Arka strzeliła gola właśnie od akcji, którą rozpoczął aut. - Ktoś zaspał, ktoś nie dopilnował. Mecz był bardzo interesujący. Bardziej niż nasza gra, martwi mnie kontuzja Grzegorza Kuświka oraz kartka Flavio Paixao. To niepotrzebne, bo sezon będzie trwał, a oni są nam potrzebni. Budujące jest to, że widać złość w zespole. Powinniśmy wygrać. Jest niedosyt, ale gramy dalej - przeanalizował trener.
- Mieliśmy akcje, które powinniśmy zamienić na bramki. Moi zawodnicy są źli, bo dużo pracują na to, by je wypracować. Grają piłką po ziemi. Niestety brak koncentracji w decydujących momentach powoduje, że niewykorzystane sytuacje mogą się zemścić. Gdyby Arka wypracowała dogodną okazję, to nie byłoby problemu. Straciliśmy gola po aucie i powinniśmy to rozwiązać inaczej - przyznał Nowak.
Trener Lechii Gdańsk nie chciał na gorąco oceniać czerwonej kartki Flavio Paixao. - Nie widziałem tego zdarzenia. Na pewno usiądziemy wspólnie i ją przeanalizujemy, bo czerwone kartki nie są potrzebne. Nie wpłynęło to dobrze na zespół, bo graliśmy w końcówce w osłabieniu. Musimy się wystrzegać takich sytuacji - podsumował Piotr Nowak.
Michał Gałęzewski z Gdyni
ZOBACZ WIDEO Michał Listkiewicz: Boniek zrobi wszystko, by być dobrze zapamiętanym (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}