Czarna seria Korony Kielce trwa. W poniedziałkowy wieczór Złocisto-Krwiści zostali rozbici w Chorzowie. Klęska 0:4 była piątą porażką z rzędu zespołu z Kielc. - Nie tylko ta kolejka była dla nas zła, ale także wcześniejsze, w których przegrywaliśmy. Do Chorzowa przyjechaliśmy po przełamanie, mieliśmy w końcu zacząć punktować. Tymczasem zostaliśmy rozbici. To niebywałe, co pokazujemy. Strasznie nam przykro. Nie takie są oczekiwania w klubie. - martwił się po spotkaniu Rafał Grzelak.
Grający w meczu z Ruchem na pozycji stopera zawodnik nie chciał wskazywać winnych kolejnej wysokiej porażki. - Za straty goli nie odpowiadają tylko obrońcy, bronimy przecież całym zespołem. Cały czas to sobie powtarzamy. Dodatkowo jest problem z przodu, bo nie potrafimy zdobywać goli - zakończył załamany Grzelak.
ZOBACZ WIDEO Wymęczone zwycięstwo Realu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]