Najbliższy rywal reprezentacji Polski będzie jednocześnie najtrudniejszym w eliminacjach. Duńczycy mają zupełnie nowy, odmłodzony zespół i w najbliższych latach mogą nawet próbować dołączyć na jakiś czas do europejskiej czołówki.
- Zmienił się trener (Mortena Olsena zastąpił Age Hareide - red.). Na pewno zmieniło się ustawienie. Teraz też możliwe, że zagrają w innym. Poza tym, jest zmiana jeśli chodzi o zawodników. Nie ma już Aggera czy Bendtnera. Jest to drużyna, który dostała nowy impuls. Z ostatnich sześciu meczów wygrali pięć, są na fali wznoszącej. To bardzo silny rywal - mówi Małowiejski.
Dania w dotychczasowych meczach grywała różnie, zmieniała ustawienia od 4-4-2 do 3-5-2.
- O szczegółach nie będę rozmawiał, ale Irlandia Płn czy Kazachstan grały w bardzo podobnym ustawieniu (z trzema stoperami). Taka taktyka zakłada inne założenia w kolejnych fazach gry, ale jesteśmy na to gotowi - zapewnia.
Z drugiej strony polski sztab szykuje się na to, że w sobotę Age Hareide zechce nas zaskoczyć.
- Jesteśmy gotowi na różne warianty. Znamy ich słabe i silne strony, szanujemy ich. Potrafią atakować skutecznie, w ostatnich 4 meczach strzelili 12 goli, do tego mają dobrych defensorów, którzy występują w silnych ligach. Mają też swojego mistrza, FC Kopenhaga, który wygrał z 4:0 z Brugge w Lidze Mistrzów - wylicza Małowiejski.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: teraz mamy "czyste" głowy