27 kwietnia tego roku, w pierwszym spotkaniu półfinałowego dwumeczu, Atletico pokonało u siebie Bayern 1:0 po golu Saula Nigueza. Tydzień później na Allianz Arena mistrzowie Niemiec całkowicie zdominowali gości z Madrytu, strzelili dwie bramki, ale popełnili jeden jedyny błąd i zapłacili za niego bardzo wysoką cenę. Po błędach Davida Alaby i Javiego Martineza Antoine Griezmann zdobył gola, który zadecydował o awansie do finału.
Ta porażka bardzo zabolała potentatów z Monachium, więc kiedy okazało się, że w nowej edycji Champions League Bayern zmierzy się z Atletico już w grupie, wszyscy pomyśleli, że oto nadarza się znakomita okazja do rewanżu. Środowy mecz w Madrycie to również szansa na przełamanie złej passy Bayernu w Hiszpanii - od kilku lat zespół z Bawarii nie jest w stanie wygrać na wyjeździe ani z Atletico, ani z Realem, ani z Barceloną.
Starcie z "Rojiblancos" będzie pierwszym wielkim sprawdzianem dla nowego trenera Bayernu, Carlo Ancelottiego. W Monachium mają nadzieję, że jego hiszpańskie doświadczenie (przez dwa lata prowadził Real Madryt) pomoże w starciach z drużynami z tego kraju, jedynymi, z którymi Bayern nie może sobie w ostatnich sezonach poradzić.
- Trzy lata z rzędu odpadaliśmy z Ligi Mistrzów z klubami z Primera Division (2014 Real, 2015 Barcelona, 2016 Atletico - przyp. WP). Z Carlo Ancelottim chcemy pokazać, że potrafimy tam co najmniej jeden punkt, być może nawet trzy. Mamy szansę, którą musimy wykorzystać - mówi przed spotkaniem na Estadio Vicente Calderon dyrektor Bayernu Karl-Heinz Rummenigge. - Carlo zna Atletico najlepiej z nas wszystkich - dodaje. Z trenerem Diego Simeone Włoch ma wyrównany bilans spotkań - 4 zwycięstwa, 4 remisy i 5 porażek.
[b]ZOBACZ WIDEO: Skrót meczu Atletico Madryt - Deportivo [ZDJĘCIA ELEVEN]
[/b]
W Madrycie dobry wynik Bayernu w dużej mierze będzie zależeć od dwóch najlepszych strzelców drużyny - Thomasa Muellera i Roberta Lewandowskiego. - Jesteśmy w dobrej formie, nie przegraliśmy jeszcze w tym sezonie. No i często ostatnio w Hiszpanii przegrywaliśmy, co zwiększa prawdopodobieństwo, że w końcu osiągniemy tam dobry wynik - pół żartem, pół serio analizuje Mueller.
A Lewandowski? Przekonuje, że Bayern musi zagrać inaczej, niż w swoim ostatnim meczu w Madrycie. - Wiemy, że Atletico będzie bardzo trudnym rywalem, ale tym razem strzelimy bramkę - zapowiada polski napastnik.