Mario Goetze wreszcie zagrał w Dortmundzie. Powrót po 1248 dniach i aplauz kibiców

PAP/EPA / INA FASSBENDER
PAP/EPA / INA FASSBENDER

Mario Goetze dotąd w tym sezonie występował tylko w wyjazdowych meczach Borussii Dortmund. W piątek (3:1 z SC Freiburg) Thomas Tuchel wreszcie wystawił pomocnika w pojedynku rozegranym na Signal-Iduna Park.

Ostatni domowy pojedynek Mario Goetze w żółto-czarnych barwach miał miejsce 24 kwietnia 2013 roku, kiedy Borussia Dortmund pokonała 4:1 Real Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Do 23 września 2016 roku minęło aż 1248 dni, a w tym okresie "Super Mario" grał na Signal Iduna Park w Dortmundzie tylko jako zawodnik Bayernu Monachium oraz reprezentacji Niemiec.

Kibice BVB pokazali, że nie mają już za złe wychowankowi transferu do zespołu ze stolicy Bawarii. To właśnie przy wyczytywaniu przez spikera nazwiska Goetze aplauz z trybun był największy - informuje "Bild". Również gdy 24-latek opuszczał boisko, kibice gromkimi brawami dziękowali mu za występ.

- Nie byłem pewny, czego się spodziewać. Jestem bardzo zadowolony i szczęśliwy, że to wszystko potoczyło się pozytywnie. To były bardzo emocjonalne i miłe chwile - skomentował piłkarz.

Goetze bohaterem Borussii w wygranym 3:1 meczu z SC Freiburg nie został i nie miał bezpośredniego udziału w strzelanych golach. Był jednak bardzo aktywny, chętny do gry i uczestniczył w wielu groźnych akcjach ofensywnych. Udowodnił, że wraca do wysokiej dyspozycji, a niemieckie media przyznały mu korzystne noty ("2,5" lub "3" - w skali 6-1 im niższa ocena, tym lepsza).

ZOBACZ WIDEO: Puchar Polski: Probierz chciałby finału z Wigrami Suwałki

Komentarze (0)