W niedzielę spotkaniem trenera z dziennikarzami rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed meczem z Kazachstanem. Trener nie powołał takiej
samej kadry, jaką miał we Francji na Euro 2016. Zabrakło kilku piłkarzy, nieobecność Krzysztofa Mączyńskiego, podstawowego piłkarza we Francji to
największa niespodzianka.
- Nasze powołania zgodne są ze strategią, że ci piłkarze, którzy grali na Euro 2016, będą również trzonem drużyny w eliminacjach. Jednak Krzysztof Mączyński jest w słabszej dyspozycji, nie brał udziału w przygotowaniach w klubie. Teraz gra, ale forma nie jest jeszcze taka, abym go powołał. To samo dotyczy Filipa Starzyńskiego. Oni muszą walczyć, być przygotowani na sto procent. Daję czas do następnych powołań, zawodnicy mogą swobodnie i spokojnie pracować w klubach. My też spokojnie do tego podchodzimy. Cały czas staramy się dobrać tak szeroką kadrę, aby mieć zabezpieczenie na poszczególnych pozycjach - komentuje selekcjoner.
Kilku kadrowiczów po Euro 2016 zmieniło kluby. Nie wszystkim na razie wychodzi to na dobre, bo Bartosz Kapustka gra tylko w rezerwach.
- Rozmawiałem z piłkarzami przed ich decyzjami. Dzwonili, starali się poznać moją opinię. Zawsze chce być dla nich wsparciem. Zmiana klubu zawsze jest ryzykiem, że w pierwszym okresie trzeba będzie usiąść na ławce rezerwowych. To właśnie dotyczy teraz Kapustki. Wierzę, że docelowo moi piłkarze będą w rytmie meczowym. Ja mam też więcej tolerancji dla zawodników ofensywnych, na zachodzie jest bowiem duża konkurencja. Dajmy piłkarzom trochę czasu na wywalczenie miejsc w składach. Bartek będzie walczył o swoją pozycję w grupie i mam nadzieję, że będzie walczył udanie - mówi Nawałka.
I dodaje: - To jest dopiero początek sezonu. Piłkarze grali w meczach kontrolnych. To też jest przetarcie przed meczami reprezentacji.
W poniedziałek cała kadra Nawałki zbierze się w warszawskim hotelu DoubleTree by Hilton Warsaw. Mecz z Kazachstanem, który zainauguruje eliminacje do mistrzostw świata w 2018 roku odbędzie się w niedzielę 4 września w Astanie.
ZOBACZ WIDEO Besnik Hasi: z drużyny zeszła już presja
{"id":"","title":""}