Philipp Lahm z zawodowym futbolem rozstaje się, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, po zakończeniu sezonu 2017/2018. Pozostały mu zatem niespełna dwa lata na boisku, a później 32-latek najprawdopodobniej zostanie działaczem swojego macierzystego klubu, w którym - z krótką przerwą na wypożyczenie do VfB Stuttgart - spędził całą karierę.
- Philipp ma predyspozycje do tego, by po wielkiej karierze piłkarskiej zacząć pełnić ważną funkcję w klubie - mówi o planach związanych z obrońcą Karl-Heinz Rummenigge.
Według niemieckich mediów, prezes Bayernu Monachium zamierza poczekać do 2018 roku i nie zatrudniać nowego dyrektora sportowego po rezygnacji Matthiasa Sammera, by posadę tę powierzyć Lahmowi. To byłby pierwszy krok do szefowania klubowi, a następnie po pewnym czasie zawodnik wszedłby do zarządu Bayernu, by zająć miejsce Rummenigge na stanowisku prezesa.
- Wyobrażam sobie, że Philipp zostałby w przyszłości prezesem zarządu. Nadaje się do tej roli - przekonuje na łamach "Sueddeutsche Zeitung" niespełna 61-letni "Kalle", który wkrótce po zakończeniu kariery piłkarskiej został wiceprezydentem klubu, a od 2002 roku jest jego szefem.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": gdzie mieszka dusza miasta igrzysk? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}