Arsenal prawdopodobnie wyszedł w takim składzie, w jakim miał zagrać z Liverpoolem FC w następną niedzielę. Na środku defensywy Arsene Wenger postawił na Caluma Chambersa oraz Gabriela Paulistę. Polski gracz Krystian Bielik musiał się zadowolić ławką rezerwowych, ale i na niego przyszła pora w tym pojedynku.
Manchester City jeszcze nie gra w optymalnym składzie - najwięcej problemów jest na pozycji stoperów, którymi przymusowo musieli być Fernando oraz Aleksander Kolarov. Obaj na co dzień mają zupełnie inne zadania na boisku.
Pierwsza połowa przyniosła bramkę dla The Citizens. W 30. minucie tak wyszydzany przez kibiców reprezentacji Anglii Raheem Sterling, dośrodkował w pole karne i Sergio Aguero głową wyprowadził Man City na prowadzenie.
W przerwie Wenger dokonał trzech zmian. Dokonał roszady m.in. na środku defensywy (wszedł Rob Holding), a także dał szansę Theo Walcottowi.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": spacer po najbardziej urokliwych zakątkach metropolii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
I to właśnie skrzydłowy kilka minut po wznowieniu gry w drugiej połowie dograł w pole karne, gdzie Alex Iwobi przyjął piłkę i strzałem po długim rogu dał remis Arsenalowi.
Kolejne minuty należały do Kanonierów i w 73. minucie Walcott znalazł się sam na sam z bramkarzem. Okazji nie zmarnował, a 12 minut później Chuba Akpom podwyższył na 3:1. Man City było jeszcze stać na jeszcze jedną bramkę, którą uzyskał Kelechi Iheanacho.
Jednak najważniejsze rzeczy dla kibiców Arsenalu działy się w doliczonym czasie gry. Po jednym ze starć na murawę upadł Gabriel Paulista i został zniesiony na noszach. Na razie nie wiadomo, jak bardzo jest to poważna kontuzja kostki, ale wydaje się, że Brazylijczyka prędko nie zobaczymy na boisku. Na ostatnie sekundy zmienił go Krystian Bielik, który jest teraz trzecim wyborem Arsene'a Wengera.
Arsenal - Manchester City 3:2 (0:1)
0:1 - Sergio Aguero 30'
1:1 - Alex Iwobi 50'
2:1 - Theo Walcott 73'
3:1 - Chuba Akpom 85'
3:2 - Kelechi Iheanacho 87'