Czytaj w "PN": Startuje piłkarski turniej w Rio. Brazylia albo nikt!

PAP/EPA
PAP/EPA

Co cztery lata są faworytami, nigdy nie wygrali. Tym razem grają u siebie, mają kapitalną młodzież i Neymara. Jeśli w 2016 roku Brazylijczycy nie wygrają olimpijskiego turnieju piłkarskiego, zupełnie stracą topniejącą u kibiców sympatię.

Brazylia dla IO w Rio poświęciła dorosłą reprezentację podczas turnieju Copa America Centenario. Przerżnęli z kretesem w USA, Dunga został zwolniony, kadra U-23 ma nowego selekcjonera, a skład wybrany przez Rogeria Micale wygląda okazale.

W 1996 drużyna z Ronaldo, Roberto Carlosem, Rivaldo czy Bebeto nie doszła nawet do finału. W 2008 nie pomogli Marcelo, Ronaldinho, Thiago Silva, Alexandre Pato, Diego i Ramires. A i tak najbliżej złota była ekipa rewelacyjnie wówczas grającego Romario z 1988 roku. W Seulu Baixinho doprowadził reprezentację do finału, był gwiazdą imprezy, królem strzelców i ... zaledwie wicemistrzem.

Dlaczego akurat Neymar miałby być wyjątkiem? Bo wielki talent drzemie w Gabrielu, Gabrielu Jesusie i Luanie, którzy z Neymarem mają zagrać w kwartecie, bo Brazylia pracuje nad reaktywacją ustawienia 4-2-4. To taktyka, która dała złote medale mistrzostw świata w czasach Pelego.

Konkurencja gra dla gospodarzy

Po tym jak Argentyna posypała się po Copa America, z kolei Portugalia wygrała Euro, Brazylii odpadło dwóch poważnych kandydatów do wygrania turnieju. Albicelestes selekcjonera wzięli z łapanki (jeszcze przed dymisją Gerardo Martino posadę porzucił selekcjoner U-20 Gabriel Milito), a cała armia gwiazd - rozczarowana wynikiem osiągniętym w USA - zawiesiła współpracę.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Rymaniak: Musimy zaakceptować ten remis (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Nowy trener, Julio Olarticoechea, miał twardy orzech do zgryzienia, bo już od dawna było wiadomo, że Argentyna nie skorzysta z usług Paolo Dybali, którego Juventus na igrzyska nie miał zamiaru zwalniać. Zestawić osiemnastkę tymczasowemu selekcjonerowi łatwo nie było, jednak potencjał kadrowy Argentyńczyków jest i tak potężny, skoro udało się zaprzęgnąć do roboty Angela Correę z Atletico Madryt, czy Luciano Vietto, o którego ciągle zabiega FC Barcelona. Jest utalentowany, dopiero co kupiony przez Villarreal Cristian Espinoza, jest Joaquin Correa, co to zamienił Sampdorię na Sevillę, w bramce zbierający kapitalne recenzje Geronimo Rulli z Realu Sociedad...

Bartłomiej Rabij 

CAŁY TEKST MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM NUMERZE TYGODNIKA "PIŁKA NOŻNA".
Czytaj więcej w "PN" 
Błaszczykowski dołączył do watahy. Polak nowym piłkarzem Wolfsburga
Piotr Zieliński trafi ostatecznie do Neapolu? Oferta wciąż aktualna
Dwukrotny zdobywca Pucharu Europy chce najlepszego strzelca Legii Warszawa

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści