Kotwica Kołobrzeg poprawiła swoje wyniki w poprzednim sezonie. W rundzie jesiennej punktowała regularnie na swoim stadionie, a wiosną dla odmiany na wyjazdach. Przez kilka tygodni była nawet w grupie kandydatów do awansu. Ostatecznie uplasowała się w środku tabeli, co nie zmienia faktu, że trener Piotr Tworek wykonał dobrą pracę.
Do nowego sezonu kołobrzeżanie przystępują z 11 nowymi piłkarzami. To duża wymiana kadr. Część nabytków to gracze młodzi, którzy swój potencjał mają dopiero potwierdzić, jak Błażej Chouwer i Piotr Paprocki.
- Zmian nie jest tak dużo, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że dużo piłkarzy, którym podziękowaliśmy, statystowali na liście płac. Mieliśmy 25 osób w zespole i nie było sensu utrzymywać tak szerokiego składu - opowiada Piotr Tworek, trener Kotwicy Kołobrzeg.
- Spośród zawodników, którzy grali regularnie po 90 minut odeszli Wojciech Małecki i Witold Cichy. To były dwie ważne dla nas jednostki. Pierwszy dostał szansę w Ekstraklasie, a drugi z powodów rodzinnych wolał mieszkać bliżej domu. Zrozumieliśmy ich decyzję - opowiada Tworek.
ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Filarem defensywy pozostanie kapitan Jakub Poznański, a kreatorem w środku pola Mateusz Świechowski. Za atakowanie będą odpowiadać Piotr Giel i Sebastian Bartlewski. Dotychczas Kotwica miała problem z napastnikami. W dwóch poprzednich sezonach jej najlepszym strzelcem był stoper Poznański.
- Giel jest naszą nadzieją i liczymy na jego gole. Pamiętam jak przyczynił się w ogromnej mierze do awansu MKS-u Kluczbork do I ligi. Strzelił wówczas kilkanaście bramek. Przez lata zebrał dużo doświadczeń i powinno to u nas zaprocentować. Powinien mieć również wsparcie innych zawodników - zapewnił trener.
- Chcieliśmy więcej jakości w kadrze. Opuścili nas piłkarze, z których postawy nie byłem w pełni zadowolony. Nie dawali drużynie tak dużo goli i asyst, by zostali z nami na następny rok - dodał Tworek.
Pierwszym sprawdzianem dla zespołu znad morza będzie mecz na stadionie Warty Poznań. Kotwica odpadła już z Pucharu Polski w przykrych dla siebie okolicznościach. Prowadziła już 2:0 z Chojniczanką Chojnice, po czym pozwoliła rywalom na odrobienie strat z nawiązką tuż przed końcem regulaminowego czasu.