Po sprowadzeniu Denisa Suareza, Samuela Umtiti'ego oraz Lucasa Digne mistrzowie Hiszpanii byli łączeni z zakupem napastnika. Zamiast zmiennika jednego z graczy z ofensywnego tercetu "MSN", na Camp Nou dość niespodziewanie pojawił się jednak pomocnik Andre Gomes, za którego FC Barcelona zapłaciła aż 35 mln euro plus 20 mln tzw. "zmiennych". Łącznie na całą czwórkę przeznaczono 80 mln, czyli o 20 mln więcej od zaplanowanego budżetu.
Teraz w stolicy Katalonii można spodziewać się sprzedaży minimum jednego ważnego zawodnika. Jednym z kandydatów był Ivan Rakitić, ale sam zainteresowany, jak i klub nie zamierzają kończyć współpracy. Zarząd przekonał do pozostania również innego pomocnika - Javiera Mascherano.
W takiej sytuacji z Barceloną może pożegnać się Arda Turan, który w pierwszym sezonie na Camp Nou nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Turkiem interesują się Arsenal Londyn i Inter Mediolan, a cena może oscylować w granicach 30 mln euro.
Nieco mniej Barcelona może zarobić na Claudio Bravo. Chilijczyk w nowych rozgrywkach ma stracić pozycję numer 1 na rzecz Marca-Andre ter Stegena. Były golkiper Realu Sociedad nie zamierza siedzieć na ławce, a wśród chętnych na jego zakup najczęściej wymienia się Manchester City. "Duma Katalonii" ma też już ewentualnego następcę Bravo - to Diego Alves z Valencii, który ma kosztować 5 mln.
Z klubem może pożegnać się również Thomas Vermaelen, ale poważnych ofert na razie brakuje. Belgijski stoper, w razie odejścia, najprawdopodobniej zasili jeden z klubów Premier League.
Niewykluczone, że z klubem pożegna się cała trójka. W szczególności, że Barca musi szykować kolejne 20 mln na zakup czwartego napastnika. Kandydatem numer 1 na to miejsce jest Luciano Vietto z Atletico Madryt.
ZOBACZ WIDEO Nemanja Nikolić: nie chcę odchodzić z Legii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)