Krzysztof Mączyński: Chciałbym spróbować gry we Włoszech. Mój transfer zależy od Wisły

PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/EPA / PAP/Bartłomiej Zborowski

- Transfer do Włoch byłby krokiem do przodu w mojej karierze. Powiedziałem jasno działaczom Wisły Kraków, że chciałbym spróbować - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Krzysztof Mączyński, reprezentant Polski.

[tag=5115]

Krzysztof Mączyński[/tag] w piątek rozegrał pierwsze spotkanie po powrocie z turnieju Euro 2016. 29-letni pomocnik na boisku w meczu z Arką Gdynia pojawił się na początku drugiej połowy. Zastąpił Petara Brleka, który swoją grą mocno rozczarował trenera Dariusza Wdowczyka.

Mączyński miał rozruszać ofensywne szeregi Białej Gwiazdy. Zawodnik dobrze wywiązywał się ze swoich zadań. Był aktywny, inicjował kolejne ataki zespołu z Krakowa. Jego kolegom z przednich formacji zabrakło jednak skuteczności. Reprezentant kraju, mimo że odbył zaledwie dwa treningi z Wisłą Kraków, zebrał pozytywne recenzje za swoją grę.

- Mączyński zaprezentował się bardzo dobrze. Co prawda niewiele z nami trenował, ale wszedł, oddał dwa groźne strzały i mogę jego występ ocenić w samych superlatywach - przyznał Dariusz Wdowczyk, szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Mączyński z drużyną Wisły po meczu udał się do Gniewina na tygodniowe zgrupowanie przed spotkaniem z Lechią, które odbędzie się 30 lipca. Jednak jego gra w Gdańsku wcale taka pewna nie jest, ponieważ menedżer zawodnika cały czas prowadzi rozmowy w sprawie transferu do Włoch. Mączyńskim zainteresowane jest Chievo Werona. Czy reprezentant Polski zamieni Kraków na słoneczną Italię?

ZOBACZ WIDEO Łukasz Piątek: widzieliśmy, że rywali łapały już skurcze (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

WP SportoweFakty: Przegrywacie z Arką Gdynia aż 0:3. Wynik jest ogromnym zaskoczeniem. Też styl Wisły pozostawia wiele do życzenia. Co stało się z Białą Gwiazdą?

Krzysztof Mączyński: Pierwsza połowa była fatalna w naszym wykonaniu. Arka wyszła na boisko bardzo zdeterminowana, my z kolei nie mieliśmy żadnych argumentów. Już po 20 minutach gospodarze prowadzili 2:0 i byli w świetniej pozycji wyjściowej. Po przerwie trener dokonał kilku korekt, które przyniosły efekt. Kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Stworzyliśmy kilka okazji bramkowych, ale zabrakło skuteczności. Konkludując, uważam, że determinacja Arki została doceniona.

Chyba nie tak wyobrażał sobie pan powrót do gry w Lotto Ekstraklasie po turnieju Euro 2016.

- Ciekawostką jest fakt, że ja w tym meczu miałem w ogóle nie grać. Umówiłem się tak z trenerem, że tylko w awaryjnej sytuacji pojawię się na boisku. Przed spotkaniem odbyłem zaledwie dwa treningi i nie chcieliśmy za bardzo ryzykować. Aczkolwiek widziałem, jak toczyły się losy pojedynku i dałem sygnał trenerowi, że jestem gotowy do gry.

Mimo wszystko gra po dwóch treningach to spore ryzyko.

- To fakt, dlatego zagrałem tylko w drugiej połowie, a nie w całym meczu. Fizycznie czułem się bardzo dobrze. Uważam, że z głową podeszliśmy do całej sytuacji.

Odczuwał pan głód gry?

- Podczas dwutygodniowej przerwy odpocząłem psychicznie. Urlop był mi potrzebny, żeby znów naładować baterie. Cieszę się, że mogłem zagrać w tym spotkaniu.

Pewność siebie wzrosła po turnieju Euro 2016?

- Na pewno. Każde powołanie do reprezentacji buduje danego zawodnika. Po to trenujemy na co dzień, by w kadrze zagrać. Uważam, że podczas Euro 2016 zrobiliśmy kawał dobrej roboty i musimy teraz czerpać z tego owoce.

W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że może pan opuścić Wisłę i przenieść się do Włoch. Jak wygląda sprawa pana transferu?

- Widziałem, że w mediach pojawiła się informacja, jaki klub jest mną zainteresowany. Ten temat tak naprawdę nie jest zależny ode mnie. Czekam na decyzję władz Wisły. Powiedziałem jasno działaczom, że chciałbym spróbować. Transfer do Włoch byłby krokiem do przodu w mojej karierze. Aczkolwiek propozycja musi być także zadowalająca dla Białej Gwiazdy. Co z tego wyjdzie? Następne dni pokażą. Być może kluby się dogadają.

Pana menedżer prowadzi rozmowy z drugą stroną?

- Tak, cały czas rozmowy trwają. Ja staram się od tego odciąć i zająć się pracą na boisku. Dopóki jestem w Wiśle to będę dawał z siebie wszystko w każdym spotkaniu.

Włoski kierunek jest dla pana odpowiedni?

- To świetny kierunek. Włoska liga jest jedną z najlepszych na świecie. Mógłbym tam zrobić kolejny krok do przodu w mojej karierze.

Rozmawiał w Gdyni
Karol Wasiek

Źródło artykułu: