Lech Poznań - Lechia Gdańsk: Koszmar poznaniaków w rundzie finałowej trwa!

PAP / Jakub Kaczmarczyk
PAP / Jakub Kaczmarczyk

Lech Poznań zremisował bezbramkowo z Lechią Gdańsk i jego szanse na awans do europejskich pucharów maleją. Mistrzowie Polski byli lepszym zespołem, ale nie potrafili tego udokumentować i wciąż pozostają bez zwycięstwa w rundzie finałowej.

Mecz ten miał zadecydować o tym która z drużyn będzie bliższa prawa zapewnienia sobie prawa gry w europejskich pucharach. Zarówno Lech Poznań, jak i Lechia Gdańsk bardzo chcą w nich wystąpić, co w przypadku pozostałych kandydatów nie jest tak oczywiste. Bezbramkowy remis nie satysfakcjonuje żadnej ze stron. Europejskie pucharu oddaliły się nie tylko Lechowi, ale również Lechii.

Pierwszą groźną okazję mieli w 10. minucie piłkarze z Gdańska. Sławomir Peszko kapitalnie uderzył z rzutu wolnego z ok. 30 metrów, ale znakomitą interwencją popisał się Jasmin Burić. Spotkanie nie zachwycało, a gra toczyła się głównie w środku pola. Nieco lepszy był Lech, który z czasem zyskiwał coraz większą przewagę.

Kolejorz na prowadzenie mógł wyjść w 26. minucie, gdy Szymon Pawłowski popisał się kapitalnym strzałem z lewej strony pola karnego, a Lechię uratowała poprzeczka. Poznaniacy mieli sporo miejsca w bocznych sektorach boiska, co próbowali wykorzystać. Aktywny był Pawłowski, Gergo Lovrencsics i Vladimir Volkov. Mnóstwo dośrodkowań nie przynosiło jednak efektów, ponieważ czujna była defensywa gości.

ZOBACZ WIDEO "4-4-2": wielki futbol ponownie w Telewizji Polskiej

{"id":"","title":""}

Po przerwie obrazy gry się nie zmienił. Najpierw postraszyła Lechia, ale Grzegorz Kuświk nie doszedł do piłki zagrywanej przez Milosa Krasicia. W 57. minucie poznaniacy umieścili piłkę w bramce, ale sędzia słusznie jej nie uznał. Przez obronę Lechii przedarł się Lovrencics, wmieszał się w to wszystko Nicki Bille Nielsen, a potem Vanję Milinkovicia-Savicia pokonał Karol Linetty, ale sędzia odgwizdał spalonego duńskiego napastnika Lecha.

Chwilę później w znakomitej okazji znalazł się Maciej Gajos. Jego strzał głową z niewielkiej odległości instynktownie obronił bramkarz gdańskiego zespołu. Lech był stroną dominującą, a Lechia tylko sporadycznie przenosiła ciężar gry na jego połowę. Największe zagrożenie stwarzał Peszko. W 70. minucie z łatwością minął on Tomasza Kędziorę, ale z lewej strony pola karnego nie trafił w światło bramki.

Ciekawie było w końcówce. Najpierw w dobrej sytuacji znalazł się wprowadzony chwilę wcześniej Kamil Jóźwiak, a potem swoją sytuacje miała Lechia. Paulus Arajuuri pogubił się we własnym polu karnym, Grzegorz Kuświk oddał strzał z bardzo ostrego kąta i Marcin Kamiński odprowadził piłkę sunącą wzdłuż linii bramkowej, która trafiła w słupek. Chwilę później goście reklamowali zagranie w polu karnym ręką Tetteha, ale Jarosław Przybył nie zdecydował się podyktować rzutu karnego.

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 0:0

Składy:
Lech Poznań:

Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Vladimir Volkov - Karol Linetty, Abdul Aziz Tetteh - Gergo Lovrencsics, Maciej Gajos (85' Kamil Jóźwiak), Szymon Pawłowski (77' Darko Jevtić), Nicki Bille Nielsen (66' Dawid Kownacki).

Lechia Gdańsk: Vanja Milinković-Savić - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak (46' Paweł Stolarski) - Sławomir Peszko, Aleksandar Kovacević, Sebastian Mila (62' Adam Buksa), Lukas Haraslin (78' Adam Chrzanowski), Milos Krasić, Flavio Paixao, Grzegorz Kuświk.

Żółte kartki: Vladimir Volkov, Abdul Aziz Tetteh (Lech) oraz Lucas Haraslin (Lechia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 10 770.

[event_poll=62878]

Źródło artykułu: