Towarzyskie mecze z Serbią (1:0) i Finlandią (5:0) przyniosły selekcjonerowi reprezentacji Polski Adamowi Nawałce wiele pozytywnych informacji. Przydatność do drużyny potwierdzili jej dotychczasowi liderzy, a ponadto swój akces do kadry zgłosiło kilku nowych graczy.
W spotkaniu z Finlandią ze znakomitej strony zaprezentował się Filip Starzyński. Pomocnik Zagłębia Lubin strzelił gola i zanotował kilka znakomitych podań. 24-latek pokazał, że jest poważnym kandydatem do wyjazdu na Euro 2016. Do gry na pozycji rozgrywającego ma jednak kilku konkurentów.
Od wielu lat reprezentacja Polski borykała się z problemem braku wysokiej klasy zawodnika na pozycji numer "10". Na początku XXI wieku w tę rolę wcielał się Piotr Świerczewski, później Mirosław Szymkowiak, a w ostatnim czasie Ludovic Obraniak. Każdy z nich miał w kadrze dobre momenty, jednak na wielkich turniejach wszyscy zawodzili na całej linii.
Ostatnim reżyserem gry z prawdziwego zdarzenia w reprezentacji Polski był Piotr Nowak, występujący w koszulce z orłem na piersi w połowie lat 90-tych. Ówczesny zawodnik TSV 1860 Monachium miał wszystko - podanie, drybling, strzał, a w meczu z Anglią na Wembley potrafił przyćmić samego Paula Gascoigne'a.
Obecny szkoleniowiec Lechii Gdańsk nie doczekał się jak dotąd następcy. Obecnie do tej roli aspiruje jednak aż czterech zawodników. Każdy z nich ma duże umiejętności i szanse na pierwszy skład Biało-Czerwonych podczas zbliżającej się imprezy.
Otóż w starciu z Serbią z bardzo dobrej strony zaprezentował się Piotr Zieliński. Pomocnik Empoli wreszcie zagrał tak, jak w klubie - błyskotliwie, odważnie, bez kompleksów. 21-latek pokazał kilka świetnych zagrań i na pewno nie zawiódł selekcjonera.
W meczu z Finlandią jego miejsce zajął Starzyński, i tak jak pisaliśmy wcześniej, był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Przeciwko Finom w środku pola zagrał także Bartosz Kapustka i również zebrał za swój występ dobre oceny.
Przypomnijmy, że w marcowych spotkaniach udziału nie mogli wziąć dwaj inni środkowi pomocnicy, którzy już wcześniej udowodnili swoją przydatność do reprezentacji: Krzysztof Mączyński, który przechodzi rehabilitację po kontuzji kolana, oraz wracający do zdrowia po urazie Karol Linetty. Obaj na pewno liczą, że znajdą się w kadrze na mistrzostwa Europy.
Adam Nawałka ma więc kilku kandydatów do gry na pozycji rozgrywającego. Trudno przypuszczać, by do Francji zabrał wszystkich z nich. Drużyna na EURO będzie liczyła tylko 23 nazwiska. A dodajmy, że nie wymieniliśmy nazwiska kolejnego zawodnika środka pola, jednego z bohaterów eliminacji, aspirującego do wyjazdu na ME. Choć Sebastian Mila nie otrzymał powołania na ostatnie mecze kadry, to na pewno nie zniknął z pola widzenia selekcjonera.
Zobacz wideo: "4-4-2": kto pojedzie na Euro 2016?
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.