Koguty pokazały zupełnie inną twarz niż w czwartkowym meczu 1/8 finału Ligi Europy z Borussią Dortmund (0:3). Od razu trzeba jednak zaznaczyć, że rywal był przeraźliwie słaby.
Początkowo drużynie Remiego Garde'a dopisywało jeszcze szczęście, bo w 4. minucie po ładnej podcince Harry'ego Kane'a uratowała ją poprzeczka, zaś niespełna pół godziny później w słupek trafił Erik Lamela.
W końcu jednak padła bramka dla Kogutów. Tuż przed przerwą Dele Alli szybko rozegrał rzut wolny, podał do Kane'a, a ten uciekł Alanowi Huttonowi i pokonał dobrze dotąd grającego Brada Guzana strzałem z ostrego kąta.
Tottenham zdobył gola do szatni, a tuż po przerwie pozbawił miejscowych wszelkich złudzeń. Kane skompletował dublet, a po raz drugi w roli asystującego wystąpił Alli.
Koguty wygrały na Villa Park, choć w samej końcówce się rozluźniły i doskonałych szans nie wykorzystali Rudy Gestede oraz Joleon Lescott. Ten pierwszy uderzył z 4 metrów w poprzeczkę, zaś stoper The Villans obił z ostrego kąta słupek. Nie zmienia to faktu, że gospodarze nie pokazali w niedzielę nic godnego uwagi i zasłużenie polegli w starciu z pretendentem do mistrzostwa Anglii. Tottenham ma teraz dwa punkty straty do liderującego Leicester City.
Aston Villa - Tottenham Hotspur 0:2 (0:1)
0:1 - Harry Kane 45'
0:2 - Harry Kane 48'
Składy:
Aston Villa: Brad Guzan - Alan Hutton, Jores Okore, Joleon Lescott, Aly Cissokho, Jordan Veretout (62' Andre Green), Idrissa Gueye, Ashley Westwood, Rudy Gestede, Jordan Ayew, Carles Gil (69' Scott Sinclair).
Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Kyle Walker, Toby Alderweireld, Kevin Wimmer, Danny Rose, Eric Dier, Moussa Dembele, Erik Lamela (90' Nacer Chadli), Christian Eriksen (78' Tom Carroll), Dele Alli (87' Ryan Mason), Harry Kane.
Sędzia: Anthony Taylor.
Zobacz wideo: Mówiono, że żyje pod mostem i chciał zabić żonę. Zobacz, co się dzieje z byłą gwiazdą Legii
Źródło: WP SportoweFakty