Claudio Ranieri: Catania? Będziemy zdeterminowani i jednomyślni

Claudio Ranieri już myśli o konfrontacji z Catanią Calcio. Włoch ma nadzieję, że jego podopieczni po dwóch ligowych porażkach z rzędu, tym razem sięgną po całą pulę i zdołają ograć ekipę Rossaazzurra. Włoch obawia się jednak tego starcia, zwłaszcza, że Sycylijczycy są groźni przede wszystkim u siebie.

- Napoli? To był dobry mecz. Musieliśmy cierpieć i grać. Zostaliśmy poróżnieni, a później znów pokazaliśmy się z dobrej strony - powiedział.

- Puchar Włoch? W tamtym meczu przeciwko Catanii objęliśmy prowadzenie po zaledwie kilku minutach. Wówczas po prostu zagraliśmy swoje, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji podbramkowych, a poza tym byliśmy konkretni. Na zwycięstwo 3:0 jednak zapracowaliśmy sobie wtedy na boisku - stwierdził.

- Czy jesteśmy gotowi na starcie z Catanią? Przystąpimy do tego spotkania z ogromną chęcią i wielką determinacją i jednomyślni. Chcemy odreagować i mamy ogromną chęć, aby w końcu odnieść zwycięstwo i wyeliminować swoje błędy. Czeka nas jednak pojedynek z młodą i ambitną drużyną - dodał.

- Zmęczenie? Są piłkarze, którzy grali przez wiele minut, ale są i tacy, którzy grali dużo mniej. Moim celem jest ocenienie kondycji zespołu i wówczas zadecyduję, kto zagra. Nie możemy myśleć o Pucharze Włoch, o tym, że graliśmy przez 120 minut. Myślimy już tylko o kolejnych meczach - kontynuował.

- Atak Trezeguet - Amauri? Nie uważam, aby w tym momencie był to najlepszy pomysł, ponieważ mieli oni niewiele okazji, aby grać razem - stwierdził.

- Catania to zespół, który gra piłką i jest szczególnie groźny u siebie. Sycylijczycy łącznie zdobyli 26 punktów, a w samej Katanii 22, na własnym terenie strzelili 15 goli, z 22 zdobytych w całym sezonie - zauważył Włoch.

- Zenga? Przykro mi, ponieważ nie dopisuje mu szczęście. To utalentowany trener, który sporo się nauczył i może osiągać sukcesy - zakończył.

Juve ma na swoim koncie 43 punkty i zajmuje trzecie miejsce w Serie A. Do drugiego Milanu traci oczko, a do będącego liderem Interu siedem.

Źródło artykułu: