Wisła po ostatnie zwycięstwo sięgnęła w 15. kolejce, a w dziewięciu meczach rundy rewanżowej zdobyła tylko dwa punkty, przez co po raz pierwszy od 2. kolejki sezonu 1997/1998 wylądowała w strefie spadkowej. Biała Gwiazda tkwi w kryzysie, w jakim nie była od kilkunastu lat, a po ostatniej porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała z pracą przy Reymonta 22 pożegnał się Tadeusz Pawłowski. Zespół powierzono w ręce Marcina Broniszewskiego, który prowadził Wisłę już w czterech ostatnich meczach rundy wiosennej.
- Być może większość chciałaby ukrzyżować piłkarzy albo wziąć bat i ich tłuc, ale to nie jest sposób. Gdy ktoś znajduje się w takiej sytuacji. to trzeba mu podać rękę, zmobilizować. Staramy się to robić, ale wszystkie mowy i opowiadanie jest niczym wobec tego, jak będzie przebiegał mecz i jak on się zakończy. Bo dopiero wtedy można powiedzieć, czy to była skuteczna metoda. Naszą rolą jest zrobić to, czego wszyscy od nas oczekują i czego my sami od siebie oczekujemy - mówi Broniszewski.
Jaki nowy trener Wisły ma sposób na dotarcie do psychiki piłkarzy, którzy w pierwszej części sezonu grali na miarę pewnego awansu do grupy mistrzowskiej?
- Tak naprawdę tylko wynik jest skutecznym lekarstwem. Można fajne rzeczy opowiadać w szatni, można pajacować, można jeździć na paintball, można iść do teatru, ale jeśli nie będzie zwycięstwa, to wszystko to nie jest nic warte - tłumaczy 36-latek.
Jego debiut w nowej-starej roli przypadnie na piątkowy mecz 26. kolejki z Piastem Gliwice, który w rundzie wiosennej nie jest już tak skuteczny, jak był jesienią.
- Jest to drużyna, która nie przez przypadek znalazła się w górnej części tabeli. Wydawałoby się, że zawodnicy, którzy nie mają wielkich nazwisk, potrafili udźwignąć ciężar odpowiedzialności i grać jesienią bardzo dobrze. Myślę, że i teraz ten zespół też nie wygląda źle pod względem gry. Nie sądzę, by Piast zrezygnował nagle z tego sposobu gry. Obecnie mają problem, bo nie punktuje, ale każdą drużynę to kiedyś dotyka - mówi Broniszewski.
Zobacz wideo: Stanisław Czerczesow: sprezentowaliśmy bramki przeciwnikowi
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
"...można pajacować, można jeździć na paintball, można iść do teatru..." :D
Pan Broniszewski Czytaj całość