Andrzej Orzeszek (Zagłębie Sosnowiec): Oglądaliśmy sporo zaangażowania, sporo walki z jednej i drugiej strony. Wiadomo jaka presja ciąży na obu zespołach. To był praktycznie jeden z ostatnich meczy, gdzie mogliśmy się włączyć do walki o utrzymanie. Teraz nie mamy już wyjścia i musimy wygrywać. Trzeba więc zrobić wszystko, by pokonać Legię. Gdybyśmy wykorzystali sytuacje z pierwszej połowy - Olszara, Małeckiego - wynik mógłby być inny. Nie mogę nikomu odmówić zaangażowania, walki i determinacji do końca spotkania. Za wrażenie artystyczne się niestety punktów nie przyznaje. Polonia o tą jedną bramkę była lepsza i mogę tylko trenerowi Probierzowi pogratulować.
Trener gości odniósł się również do sytuacji z drugiej połowy, kiedy to Marcin Folc reklamował zagranie ręką w polu karnym jednego z bytomskich defensorów. - Trudno mi teraz ocenić sytuację. Z pozycji naszej ławki wyglądało to tak, że była ręka w polu karnym. Trzeba to jednak zobaczyć na powtórkach. Mylili się moi zawodnicy więc możliwe, że pomylił się także sędzia. Jeżeli była ręka, to mam do sędziego pretensje, jeżeli jej nie było, to nie mam o co mieć pretensji.
Michał Probierz (Polonia Bytom): Wypada mi tylko podziękować moim zawodnikom za zaangażowanie i za to, że potrafili sobie poradzić ze stresem. Na pewno dzisiaj stadion był dla nas bardzo wartościowy, bo mieliśmy tego ?dwunastego? zawodnika. Momentami Zagłębie spychało nas do głębokiej obrony, ale potrafiliśmy wyprowadzać kontry. Szkoda, że w końcówce nie udało się którejś z nich wykorzystać. Dziękuję kibicom, którzy fantastycznie nas dopingowali. Chciałbym aby zawsze tak było w Bytomiu, aby był to taki "bytomski kocioł". Oby nam się zawsze mecze kończyły zwycięstwami.