Zabrzańscy działacze bez wielkiego żalu rozstali się z doświadczonymi zawodnikami, a jednocześnie zakazali im gry przeciwko drużynie Henryka Kasperczaka. Taka sytuacja w polskiej piłce jeszcze się nie zdarzyła. W przeszłości pojawiały się wprawdzie podobne ustalenia pomiędzy klubami, lecz dotyczyły one tylko piłkarzy wypożyczonych, a więc wciąż związanych z zespołami, przeciwko którym nie mogli zagrać.
Tymczasem Jerzego Brzęczka i Tomasza Hajto z Górnikiem nie łączy już nic. Gdyby jednak zawodnicy nie zdecydowali się zastosować do klauzul zawartych w ugodach rozwiązujących ich kontrakty, klub z Górnego Śląska mógłby żądać od nich odszkodowania w drodze cywilno-prawnej.
Rozwiązania zastosowane przez zabrzańskich działaczy wzbudziły spore zdziwienie w środowisku piłkarskim. - Mam wiele sympatii dla Górnika, cenię ludzi z Allianza, ale w tej sprawie ktoś im źle podpowiedział, wprowadził w błąd. W Polsce lubimy kombinować. Jeśli ktoś trafia do jakiegoś klubu, to po prostu niech tam gra. Nie przekonuje mnie ten zapis nawet przy wypożyczeniach, a przy transferach definitywnych jest po prostu bezprawny. Podam przykład z ligi włoskiej. Roberto Aquafresca jest na wypożyczeniu z Interu do Cagliari. Przed kilkoma tygodniami na San Siro Inter podejmował właśnie Cagliari. Kto strzelił gola dla gości? Kto odebrał punkty Interowi? Właśnie Aquafresca! - powiedział na łamach Gazety Wyborczej Zbigniew Boniek.
- Jeśli ktoś ma rozwiązany kontrakt z Górnikiem, idzie do innego klubu, to nie może mieć tego typu zobowiązań. U nas, w Polsce, zawsze musi być dziwniej - stwierdził z kolei były piłkarz Trójkolorowych, Andrzej Szarmach.
Jak zaistniałą sytuację skomentowano w Polskim Związku Piłki Nożnej? - Nie mamy wpływu na to, co strony sobie wpiszą w umowę. Dla mnie to jednak dziwne - jeśli się z kimś rozwiązuje kontrakt, to powinno mu się pozwolić grać. Na pewno taki zapis jest niezobowiązujący dla związku i nie byłoby mowy o walkowerze, jeśli np. Brzęczek przeciwko Górnikowi by zagrał - wyjaśnił w rozmowie z Gazetą Wyborczą przewodniczący Wydziału Gier, Wojciech Jugo.
Sami piłkarze nie zamierzają jednak odstąpić od przestrzegania klauzul. - Skoro podpisałem się pod dokumentem, to zamierzam go respektować - oznajmił Jerzy Brzęczek.
Nowy klub doświadczonego pomocnika wiedział o zaistniałej sytuacji i zaakceptował ją. Władze Polonii Bytom są jednak zdziwione postępowaniem Górnika, zwłaszcza że niedawno sprzedały do tego klubu Mariusza Przybylskiego i nikt nie zastanawiał się nawet nad uniemożliwieniem mu występu przeciwko byłemu pracodawcy.