Lech szuka lewego obrońcy i stawia kilka warunków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Odejście Barry'ego Douglasa zmusza Lecha do pilnego poszukania lewego obrońcy. Pion sportowy zaczął już intensywne działania, ale następca Szkota będzie musiał spełnić kilka warunków.

We wtorek 26-latek wyjechał na testy medyczne do Konyasporu i raczej nic już nie stanie na przeszkodzie do jego transferu.

Jeśli sprawa zostanie sfinalizowana, to Kolejorz jeszcze tej zimy będzie musiał wypełnić lukę na lewej obronie. Już w czwartek skauci otrzymali od władz klubu wytyczne, by poszukać nowego defensora. Mistrz Polski chciałby pozyskać zawodnika dysponującego własną kartą bądź z ważną umową, ale za niewielką sumę odstępnego.

Następca Barry'ego Douglasa musi też mieć obywatelstwo jednego z krajów Unii Europejskiej. Od nowego sezonu bowiem wejdzie w życie przepis, który zezwoli na jednoczesną grę tylko dwóch piłkarzy spoza wspólnoty. Tymczasem już teraz ten limit wykorzystywaliby Jasmin Burić i Abdul Aziz Tetteh.

Po odejściu Szkota trener Jan Urban zostanie bez nominalnego lewego obrońcy. Na tej pozycji grywał jesienią Tamas Kadar, tyle że Węgier jest stoperem i niezbyt chętnie podchodził do zmiany miejsca na boisku.

W sparingu z FK Ufa (1:1) sztab mistrza Polski sprawdzał na boku defensywy Dariusza Formellę, w przeszłości w Osasunie Pampeluna na tej pozycji grywał też Sisinio Gonzalez Martinez. Wszystkie te warianty mają jednak charakter doraźny.

Zobacz także: Jagiellonia przegrała z Żalgirisem Wilno 0:1 w meczu sparingowym

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: