Ariel Borysiuk zagra w Łęcznej mimo złamania kości

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jak już informowaliśmy, podczas meczu z Wisłą Kraków Ariel Borysiuk upadł i złamał dwie kości śródręcza. Na szczęście nie wyeliminuje go to z najbliższego spotkania z Górnikiem Łęczna. Będzie chodził z opatrunkiem przez najbliższe trzy tygodnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Ariel Borysiuk zakończył ostatni mecz z kontuzją. - Upadłem nieszczęśliwie w okolicach 40. minuty. Miałem szczęście, że byłem tuż przy linii. Fizjoterapeuci mnie opatrzyli. Po meczu okazało się, że złamałem kość śródręcza - powiedział piłkarz Lechii Gdańsk.

Mimo dwóch złamanych kości Borysiuk nie opuścił ani jednego treningu. Nic więc dziwnego, że aż pali się do gry w ostatnim meczu Lechii w rundzie. - Jestem normalnie brany pod uwagę na sobotę. Mam specjalny opatrunek - dodał.

Czy uraz był bardzo uciążliwy podczas spotkania z Wisłą? Spokojnie, dostałem środki przeciwbólowe i było ok. Po meczu zaczęło trochę boleć, ale to piłka nożna nie siatkówka i nie ma problemu - zauważył Ariel Borysiuk.

Defensywny pomocnik jest kluczowym piłkarzem w Lechii Gdańsk. W ubiegłym sezonie zagrał w 34 meczach, z czego aż 26 razy przez pełnych 90 minut. W tych rozgrywkach nie wystąpił tylko raz - pauzował za kartki. Niezależnie od tego kto prowadził Lechię, zawsze od Borysiuka rozpoczynał ustalanie składu.

Łukasz Piszczek znowu filarem Borussii. "Nie myślałem o zmianie klubu"

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: