Po dwóch remisach z rzędu w wykonaniu mistrza Hiszpanii szansę na zrównanie się oczkami z Barcą miało Atletico Madryt. Podopieczni Diego Simeone musieli jednak wygrać ciężką konfrontację z Athletic Bilbao, które w tym sezonie sprawiło już niejedną niespodziankę.
"Los Colchoneros" są w bardzo dobrej formie i do spotkania przystępowali z serią siedmiu zwycięstw z rzędu. Jako pierwsi do siatki trafili jednak Baskowie, a po rzucie rożnym celnym strzałem popisał się defensor Aymeric Laporte. Uczestnicy Ligi Europy już szykowali się do szatni, ale również po dośrodkowaniu z kornera do wyrównania doprowadził Saul Niguez. Spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty było wyrównane, a dobrze ustawione linie obronne rzadko dopuszczały do podbramkowych okazji.
Przed meczem pisano w głównej mierze o konfrontacji dwóch napastników - Aritza Aduriza oraz Antoine Griezmanna. 34-letni napastnik Athletic w tym sezonie zdobył już 20 goli na 3 frontach, ale przeciwko Atletico nie zdołał wykorzystać sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem. Większą skutecznością popisał się Francuz, który zza pola karnego przymierzył w samo okienko bramki gości i zapewnił swojej ekipie pozycję lidera. Co ciekawe, Athletic jest ulubionym rywalem Griezmanna. Bramkarzy popularnych "Lwów" pokonywał już 7-krotnie.
Atletico 2015 rok może zakończyć na pozycji samodzielnego lidera. W następnej serii spotkań swojego meczu nie rozegra bowiem Barca, która wyleciała do Japonii na Klubowe Mistrzostwa Świata.
Wielkim bohaterem Valencii, którą z ławki rezerwowych poprowadził Gary Neville, był bramkarz Jaume Domenech. Hiszpan, w meczu z Eibar, w 66. minucie fantastycznie obronił rzut karny wykonywany przez Saula Berjona. Wielki błąd przy tej sytuacji popełnił sędzia, który niepotrzebnie wskazał na "wapno", a na dodatek pokazał drugą żółtą kartkę piłkarzowi gości - Lucasowi Orbanowi.
W tym momencie "Nietoperze" przegrywały już 0:1, po tym jak bramkę do szatni z najbliższej odległości zdobył Sergi Enrich. Piłkarze Eibar atakowali również po zmianie stron, jednak na przeszkodzie stawał świetnie dysponowany Jaume Domenech.
Wydawało się, że Valencia zaliczy kolejną porażkę, ale w 87. minucie naciskany przez Andre Gomesa David Junca wpakował piłkę do własnej siatki. Co ciekawe, w doliczonym czasie gry goście wychodzili jeszcze z sytuacją sam na sam, którą bezpardonowo przerwał Ivan Ramis. Stoper Eibar otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę, ale najprawdopodobniej uratował jedną z rewelacji ligi przed porażką.
W dotychczasowych siedmiu wyjazdowych meczach w Primera Division Malaga zdobyła tylko 2 punkty i... ani razu nie trafiła do siatki rywala! Sytuacja zmieniła się dopiero w połowie grudnia. Andaluzyjczycy po pierwszej połowie przegrywali z Rayo Vallecano, ale po zmianie stron z nawiązką odrobili straty i wyskoczyli ze strefy spadkowej.
Rayo Vallecano - Malaga CF 1:2 (1:0)
1:0 - Javi Guerra 6'
1:1 - Charles 59'
1:2 - Duje Cop 87'
SD Eibar - Valencia CF 1:1 (1:0)
1:0 - Sergi Enrich 45'
1:1 - David Junca (sam.) 87'
W 66. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Saul Berjon (Eibar) - Jaume Domenech obronił.
Czerwone kartki: Ivan Ramis /90+2', za faul/ (Eibar) oraz Lucas Orban /63', za drugą żółtą/ (Valencia).
Atletico Madryt - Athletic Bilbao 2:1 (1:1)
0:1 - Aymeric Laporte 27'
1:1 - Saul Niguez 45+1'
2:1 - Antoine Griezmann 67'
Składy:
Atletico Madryt: Jan Oblak - Juanfran, Jose Maria Gimenez, Diego Godin, Filipe Luis - Koke, Gabi, Saul Niguez, Yannick Ferreira Carrasco (58' Angel Correa) - Antoine Griezmann (88' Stefan Savić), Luciano Vietto (61' Fernando Torres).
Athletic Bilbao: Gorka Iraizoz - Eneko Boveda (70' Markel Susaeta), Xabier Etxeita, Aymeric Laporte, Mikel Balenziaga - Ander Iturraspe (59' Mikel Rico), Benat Etxebarria, Inaki Williams (86' Kike Sola), Raul Garcia, Oscar de Marcos - Aritz Aduriz.
Żółte kartki: Gabi (Atletico) oraz Aritz Aduriz (Athletic).
Sędzia: Juan Martínez Munuera.
[multitable table=628 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]