Rafinha, który w latach 2005-2010 występował w Schalke 04, a po trwającym jeden sezon pobycie we włoskim klubie Genoa CFC w 2011 roku wzmocnił Bayern Monachium, we wtorek otrzymał niemiecki paszport.
Zawodnik podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie wywalczył z Canarinhos brązowy medal. Dwukrotnie wystąpił w dorosłej drużynie narodowej (po jednym meczu w 2008 i 2014 roku), ale były to tylko pojedynki towarzyskie, zatem nie istnieją formalne przeszkody, by teraz zaczął grać dla naszych zachodnich sąsiadów.
30-latek należy do ulubieńców Pepa Guardioli i regularnie bierze udział w meczach mistrza kraju (18 występów w tym sezonie), a reprezentacja Niemiec od czasu mundialu zmaga się z poważnymi problemami na bokach obrony. Philipp Lahm zakończył karierę w kadrze, a jego następców na prawej stronie defensywy nie widać. Joachim Loew łatą dziurę Emre Canem, Antonio Ruedigerem czy Matthiasem Ginterem, ale wszyscy lepiej czują się w innych rolach.
Rafinha idealnie pasowałby zatem do drużyny narodowej, tym bardziej, że w z powodzeniem może również grać na lewym boku, gdzie obecnie występuje niezbyt doświadczony Jonas Hector.
Kiedy Rafinha składał wniosek, przyznawał, że temat gry w niemieckiej kadrze podejmie dopiero po otrzymaniu dokumentu. W podobnym tonie wypowiadał się Loew. Paszport przyznano piłkarzowi na tyle wcześnie, że jego występ na Euro 2016 jest realną perspektywą.