Czerwona latarnia Serie A po 5 latach zmieniła trenera. To szansa dla Pawła Wszołka

Cierpliwość działaczy Hellasu Werona do Andrei Mandorliniego w końcu się wyczerpała i w poniedziałek przestał on pełnić funkcję szkoleniowca zespołu z miasta Romea i Julii.

Tak długi staż pracy we Włoszech to prawdziwa rzadkość - Andrea Mandorlini prowadził Hellas Werona od listopada 2010 roku. Pod jego wodzą Gialoblu w 2013 roku awansowali do Serie A i pierwszy sezon po sukcesie mieli udany - długo walczyli o awans do pucharów, a ostatecznie finiszowali na 10. miejscu. W kolejnej edycji również bez trudu utrzymali się w elicie.

Sezon 2015/2016 jest jednak dla Hellasu koszmarem. Werończycy po 14 kolejkach mają na koncie 6 remisów oraz 8 porażek i zamykają tabelę z 8 punktami straty do bezpiecznej pozycji. Włodarze klubu długo ufali Mandorliniemu i wierzyli, że znajdzie odpowiednie rozwiązania, ale po ostatniej porażce 2:3 z Frosinone Calcio musieli zareagować.

Przed degradacją Hellas ma uchronić Luigi Delneri - 65-latek z bardzo bogatym doświadczeniem. Szkolił m.in. Chievo, Romę, Palermo, Atalantę, Sampdorię, Juventus oraz Genoę. Być może ten szkoleniowiec postanowi zaufać Pawłowi Wszołkowi. Polak zmienił klub na słabszy, by występować regularnie, tymczasem Mandorlini tylko dwa razy posłał go do gry (łącznie na 57 minut).

#dziejesiewsporcie: kuriozalna bramka padła przez wiatr

Komentarze (0)