Trzy miliony to za dużo

Paweł Brożek jest w tej chwili najbardziej absorbującym uwagę piłkarzem w polskiej lidze. Często na meczach Wisły pojawiali się menadżerowie zachodnich klubów, by podglądać występy reprezentanta Polski. Problem w tym, że 3 miliiony euro to jak na razie cena zaporowa.

- Jeśliby trafiła się oferta na kilka milionów euro, to uleglibyśmy prawom rynku, bo ich nie zmienimy - mówi Przeglądowi Sportowemu menadżer piłkarza Radosław Osuch.

- Przyznaję, że Paweł dostaje pewne telefony. Jednak co chwilę zapewnia: "Trenerze, wszystkie propozycje odrzucam". Ale jak zadzwoni Josep Guardiola, to nie mamy szans - mówi szkoleniowiec Wisły Maciej Skorża.

Jak na razie jednak o Pawła Brożka pytają kluby nieco słabsze niż Barcelona. Sporo mówiło się o jego transferze do Bologny. Obserwowali go też wysłannicy Hamburga, Anderlechtu, Feyenoordu i Nancy.

Wedlug ustaleń Przeglądu Sportowego, Paweł Brożek i właściciel Wisły Bogusław Cupiał są związani dżentelmeńską umową, która mówi, że kwota odstępnego za napastnika powinna wynosić co najmniej 2,5 mln euro a wtedy Cupiał nie będzie Brożkowi robił problemów z odejściem z Krakowa.

Komentarze (0)