- W ostatnich meczach to my oddawaliśmy punkty zupełnie za darmo. Byliśmy lepszą drużyną, prowadziliśmy wysoko, zaczęliśmy się zadawalać wynikiem i to nie wyglądało najlepiej. Pierwszą odsłonę mogę podzielić na dwie części. Najpierw nasza duża przewaga a później Puszczy. Strzelili bramkę a my pogubiliśmy się - powiedział trener Błękitnych, Krzysztof Kapuściński.
Jego zespół po świetnym poprzednim sezonie, w którym zajął szóste miejsce w II lidze i osiągnął półfinał Pucharu Polski w ostatnich tygodniach przeżywał trudne chwile. Nie dość, że istotni podstawowi piłkarze wypadali z gry z powodu kontuzji to seria bez zwycięstwa przedłużała się. W sobotnim meczu stargardzianie przypomnieli sobie jak wielokrotnie odbierali rywalom punkty. Na gol Mateusza Brozia z 34. minuty odpowiedzieli po przerwie. Potrzebowali do tego rzutu rożnego, po którym w 66. minucie wyrównał Piotr Wojtasiak. Zwycięstwo dwie minuty później dał z rzutu karnego Maciej Liśkiewicz. "Jedenastkę" wywalczył Rafał Gutowski.
- W drugiej połowie zagraliśmy konsekwentnie. Kluczowe dla tego meczu były zmiany, których dokonaliśmy w przerwie. Wszedł Rafał Gutowski i miał udział przy dwóch bramkach. Nareszcie mogliśmy cieszyć się z trzech punktów. Wpadliśmy w dziurę, ale myślę, że już z niej wychodzimy, bo w większości spotkań graliśmy dobrze a nie punktowaliśmy. To się przekładało na nerwowe ruchy na boisku i głupio tracone bramki, praktycznie prezenty. W sobotę byliśmy konsekwentni. Chłopaki pokazali charakter. Proszę mi wierzyć, że jeszcze z tej drużyny będziemy mieli dużo radości. Przede wszystkim chciałbym podziękować naszym kibicom i zadedykować im to zwycięstwo. Hylę przed nimi czoła, że po takiej serii nas nie opuścili. To coś wspaniałego, że tak można wierzyć w drużynę i być z nami do końca. Mówię nie tylko o tych co nas dopingują i śpiewają, ale również o tych mieszkających w Stargardzie chodzących po mieście i wspierających nas dobrym słowem - stwierdził Kapuściński.
- Podarowaliśmy to zwycięstwo Błękitnym. Wiedzieliśmy z czym się tutaj spotkamy. To drużyna zdeterminowana, która sama postawiła się w takiej sytuacji. Mieliśmy pomysł na ten mecz i realizowaliśmy go do przerwy. Uważam, że byliśmy zdecydowanie mądrzej grającym w tym fragmencie zespołem. Mieliśmy sytuacje i powinniśmy dobić w tym trudnym dla przeciwnika momencie - skomentował trener Puszczy Niepołomice, Tomasz Tułacz. - Sędzia widział tego karnego i gwizdnął. Zobaczymy na analizie jak to wyglądało. Jestem mocno niezadowolony z drugiej połowy. Daliśmy możliwość odbicia się przeciwnikowi i tak się stało. Mamy swoje kłopoty. Musimy je rozwiązać jak najszybciej, bo wygląda na to, że na własne życzenie zakotwiczyliśmy w dolnym rejonie tabeli. Nie może być inaczej, jak popełniamy tak banalne błędy - ocenił szkoleniowiec gości. Jego zespół zdobył w 11 meczach 10 punktów i jest na 14. pozycji w II lidze. Błękitni z dorobkiem dziewięciu oczek są na 16. lokacie.