Przed sobotnim hitem w Hiszpanii obaj trenerzy mieli spore problemy z ustawieniem jedenastek. Trener Unai Emery skorzystał m.in. z powracającego po kontuzji Vitolo i ponownie zdecydował się na ustawienie 4-2-3-1. Zmiany musiał przeprowadzić również Luis Enrique. Za kontuzjowanego Andresa Iniestę do przodu został przesunięty Javier Mascherano, a lukę po Argentyńczyku wypełnił Jeremy Mathieu. Ponadto na prawej stronie defensywy znalazł się Sergi Roberto, a w ataku Munir El Haddadi. Nie było więc zapowiadanej rewolucji w ustawieniu i Barca zagrała swoim klasycznym systemem 4-3-3.
Spotkanie od początku mogło podobać się kibicom, którzy po brzegi wypełnili Sanchez Pizjuan. Ekipy były nastawione na ataki i zamierzały wykorzystać niepewną postawę linii defensywnych. Gospodarze szczególne zagrożenie siali po stałych fragmentach gry, ale żaden ze strzałów nie mógł zaskoczyć powracającego po kontuzji Claudio Bravo.
Sevilli sprzyjało za to szczęście we własnym polu karnym. W 23. minucie po rzucie wolnym Neymar trafił w słupek, piłka toczyła się po linii bramkowej i w ostatniej chwili wybił ją Coke. Do dobitki dopadł jeszcze Luis Suarez, jednak również trafił w konstrukcję bramki. Urugwajczyk był jeszcze raz o centymetry od bramki - jego techniczny strzał zatrzymał się jednak na poprzeczce.
Kibice gospodarzy nie mogli wymarzyć sobie lepszego startu II połowy. W 52. minucie prawym skrzydłem przedarł się Kevin Gameiro, uciekł rywalowi i zagrał na długi słupek do Michaela Krohn-Dehliego, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Po chwili Duńczyk miał na swoim koncie również asystę - kapitalnie znalazł w polu karnym Vicente Iborrę, który jego zagranie wykończył celnym strzałem głową.
Enrique błyskawicznie wprowadził Sandro Ramireza oraz Daniego Alvesa oraz zmienił ustawienie na 3-4-3. Barca ruszyła do ataków, a sporo zagrożenia stwarzał Neymar. Kapitalne zawody rozgrywał jednak bramkarz Sergio Rico, który w ciągu minuty fantastycznie wybronił 3 uderzenia Brazylijczyka! Dopiero w 74. minucie młody golkiper skapitulował, po tym jak reprezentant Canarinhos wykorzystał kontrowersyjny rzut karny po zagraniu ręką Benoita Tremoulinasa. Wydaje się bowiem, że Francuz w momencie przewinienia był poza "szesnastką".
Mistrzowie Hiszpanii jeszcze bardziej przycisnęli i po chwili powinni remisować. Stuprocentowej okazji nie wykorzystał jednak Sandro, który z kilku metrów huknął w słupek. Barca zamknęła rywala we własnym polu karnym, ale nie potrafiła już zmienić wyniku i przegrała drugi mecz w tym sezonie.
Z kolei Sevilla zagrała najlepszy mecz w rozgrywkach Primera Division i wygrała drugie spotkanie ligowe z rzędu. Przypomnijmy, że jeszcze 2 tygodnie temu Andaluzyjczycy zamykali 20-zespołową stawkę! Pełny mecz rozegrał Grzegorz Krychowiak, który zobaczył kolejną żółtą kartkę. Polak popisał się kilkoma udanymi przechwytami i blokami, a raz wybił nawet piłkę z linii bramkowej.
Sevilla FC - FC Barcelona 2:1 (0:0)
1:0 - Michael Krohn-Dehli 52'
2:0 - Vicente Iborra 58'
2:1 - Neymar (k.) 74'
Składy:
Sevilla FC: Sergio Rico - Coke, Marco Andreolli, Timothee Kołodziejczak, Benoit Tremoulinas (88' Mariano) - Vicente Iborra (70' Jose Antonio Reyes), Steven N'Zonzi, Grzegorz Krychowiak - Michael Krohn-Dehli, Vitolo - Kevin Gameiro (72' Fernando Llorente).
FC Barcelona: Claudio Bravo - Sergi Roberto, Gerard Pique, Jeremy Mathieu (60' Dani Alves), Jordi Alba - Sergio Busquets, Javier Mascherano, Ivan Rakitić - Munir El Haddadi (60' Sandro Ramirez), Luis Suarez, Neymar.
Żółte kartki: Grzegorz Krychowiak, Marco Andreolli, Benoit Tremoulinas, Fernando Llorente (Sevilla FC) oraz Sergio Busquets, Jeremy Mathieu, Jordi Alba (FC Barcelona).
Sędzia: Gil Manzano.