Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando Zawiszy, który przez znaczną część czasu utrzymywał się przy piłce. Brakowało jednak graczom z Bydgoszczy pomysłu na precyzyjne podanie otwierające drogę do bramki gospodarzy. W 18. minucie goście mieli wyborną okazję na gola. Mica minął bramkarza Stali i uderzył z ostrego kąta, ale piłkę sprzed linii bramkowej zdołali wybić obrońcy ekipy ze Stalowej Woli. Silny wiatr nieco przeszkadzał nie tylko piłkarzom, ale i organizatorom, bowiem porywał on momentami banery ustawione wokół boiska, które lądowały na murawie.
Stalowcy z minuty na minutę oddalali grę Zawiszy od własnego pola karnego. W 26. minucie gospodarze po raz pierwszy groźniej zaatakowali, ale ani Przemysław Oziębała, ani Michał Kachniarz nie potrafili uderzyć celnie. 120 sekund później Mica w polu karnym przelobował Tomasza Wietechę i zdobył gola dla Zawiszy. Goście jeszcze do przerwy chcieli podwyższyć prowadzenie i mieć spokojne głowy po zmianie stron. Na przeszkodzie stawał jednak albo brak szczęścia, albo golkiper Stalówki.
W 41. minucie kibice Stali widzieli już piłkę w siatce, kiedy to z kilku metrów uderzał Dawid Przezak. Napastnik gospodarzy w wybornej sytuacji nie trafił nawet w bramkę! Tuż przed przerwą powinien być jeszcze rzut karny dla Stali za ewidentne zagranie ręką, ale arbiter, który stał kilka metrów od akcji, nie zareagował. Tuż po przerwie Zawisza podwyższył natomiast prowadzenie. Kamil Drygas znalazł się w sytuacji sam na sam z Wietechą i mocnym strzałem z kąta trafił do siatki Stali.
Gospodarze próbowali ratować wynik, ale Zawisza grał bardzo mądrze w defensywie, ale niepotrzebnie oddał pole gry gospodarzom. W 55. minucie mogło być po meczu, ale Szymon Lewicki nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Wietechą. Gospodarze sami sobie mogli pruć w brodę, że wynik był dla nich niekorzystny, gdyż mieli kilka bardzo dobrych okazji bramkowych, z których powinni coś strzelić. Zawisza po zdobyciu drugiego gola wyraźnie odpuścił, ale zielono-czarni nie potrafili wykorzystać tego faktu.
Gdy wydawało się, że Zawiszy już nic złego się nie stanie, w 80. minucie Stalówka zdobyła kontaktowego gola. Dawid Jabłoński przelobował Damiana Węglarza, a Krzysztof Nykiel nie zdołał wybić już piłki z bramki. Stal zwietrzyła swoją szansę. Mimo gorącego dopingu kibiców zawodnikom ze Stalowej Woli nie udało się już jednak doprowadzić do dogrywki.
Stal Stalowa Wola - Zawisza Bydgoszcz 1:2 (0:1)
0:1 - Mica 28'
0:2 - Kamil Drygas 48'
1:2 - Dawid Jabłoński 80'
Składy:
Stal Stalowa Wola: Tomasz Wietecha - Adrian Bartkiewicz, Michał Kachniarz, Michał Bogacz, Marcin Kowalski, Radosław Mikołajczak, Damian Łanucha (70' Dawid Jabłoński), Mateusz Jagiełło (46' Paweł Giel), Michał Mistrzyk, Przemysław Oziębała, Dawid Przezak (46' Tomasz Płonka).
Zawisza Bydgoszcz: Damian Węglarz - Jakub Smektała, Piotr Stawarczyk, Tomasz Wełnicki, Krzysztof Nykiel, Maciej Kona (81' Michał Cywiński), Kamil Drygas, Sebastian Kamiński, Mica (60' Sylwester Patejuk), Jakub Łukowski, Szymon Lewicki (66' George Alaverdashvilli).
Żółte kartki: Radosław Mikołajczak (Stal) oraz Sebastian Kamiński, Szymon Lewicki, Jakub Smektała (Zawisza).
Czerwona kartka: Radosław Mikolajczak (Stal - za drugą żółtą).
Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).
Widzów: 1500.
Ze Stalowej Woli Kamil Górniak
Piłka nożna dla kibiców - nie kiboli i bandytów!