W poprzednim sezonie Legia Warszawa niespodziewanie zajęła pierwsze miejsce w grupie Ligi Europy, gdzie grała z Trabzonsporem, Lokeren i Metalistem Charków. Piłkarze z Warszawy polegli dopiero w dwumeczu z Ajaksem Amsterdam. Sezon w Lidze Europy można było uznać za umiarkowany sukces.
- Teraz mamy znacznie trudniejszą grupę - uważa Dariusz Mioduski , właściciel Legii. Wicemistrz Polski zmierzy się z Napoli, Club Brugge i duńską sensacją, FC Midtjylland.
- Jeśli uda się nam przejść do kolejnej rundy, będziemy bardzo zadowoleni, ale nie ukrywam, że naszym priorytetem jest tytuł mistrza Polski - przyznaje.
- Nie nazwałbym tego zmianą strategii. Dla nas mistrzostwo jest zawsze najważniejsze. Wiem, że nie będziemy wygrywali go co roku, ale chcemy jak najczęściej - mówi. - Na pewno bardzo przeżyliśmy stratę tytułu w poprzednim sezonie. Trudno było się nam z tym pogodzić. Tym bardziej, że przegraliśmy na własne życzenie.
- W dalszej perspektywie chodzi o awans do Ligi Mistrzów, dlatego tytuł jest dziś najważniejszy - dodaje.
To też tłumaczy dlaczego nie zdecydował się sprzedać Nemanji Nikolicia, o którego upomniał się angielski Reading. Wyglądało to na okazję do złotego interesu. Zawodnik sprowadzony do Legii a darmo, po dwóch miesiącach mógł pójść na Wyspy siedmiocyfrową kwotę.
- Nemanja czuje się tutaj dobrze, nam tez nie chodzi tylko o pieniądze. W tej chwili priorytetem jest jakość zespołu - mówi właściciel Legii.
Marek Wawrzynowski