Grajewski: dla Peszki to ostatnia szansa, żeby zagrać na ME

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / FOTONEWS
Newspix / FOTONEWS
zdjęcie autora artykułu

- Decyzja Sławka Peszki o transferze była podyktowana przede wszystkim tym, że grając w Lechii Gdańsk będzie widoczny na boisku i w mediach. Poprzez dobrą grę może wywalczyć upragnione miejsce w kadrze na Euro 2016 - mówi Andrzej Grajewski.

30-letni skrzydłowy przeniósł się z 1.FC Koeln do Lechii na zasadzie transferu definitywnego. Podpisał trzyletni kontrakt. - Przed Euro 2012 Sławek został brutalnie wycięty z reprezentacji przez jakiegoś półgłówka. Proszę to napisać. A teraz ma drugą i ostatnią szansę załapać z kadrą na mistrzostwa Europy. Żeby tę szansę wykorzystać, musi grać regularnie i na dobrym poziomie - nie ma wątpliwości Andrzej Grajewski. [ad=rectangle]

- Dzięki grze w Lechii Sławek będzie widoczny dla sztabu szkoleniowego reprezentacji oraz dla trenera Adama Nawałki. Jeżeli będzie dobrze grał, to może wywalczyć miejsce upragnione przez każdego piłkarza i przez każdego sportowca - miejsce w kadrze narodowej, biorącej udział w wielkiej imprezie. To niezapomniane chwile dla każdego młodego człowieka - podkreśla.

Na decyzję Peszki o transferze wpłynęła sytuacja klubowa. W trzech ostatnich spotkaniach 1. FC Köln trzykrotnie nie łapał się do osiemnastki meczowej. - Sławek był bardzo dobrze przygotowany do sezonu. Nie miał żadnej kontuzji. Mimo to, trener z uporem maniaka omijał go przy ustalaniu składu na mecze sparingowe. Pozwalał mu jedynie grać ogony - wyjaśnia Grajewski. - Poza tym na pozycję Sławka przyjęto Leonardo Bittencourta, który w mojej ocenie jest dużo słabszym zawodnikiem. W tej sytuacji Peszko był skazany na pozycję rezerwowego. Musiałby czekać na swoją szansę, nie wiedząc, kiedy ta nadejdzie - dodaje. W środę Peszko wyjawił, że w ostatnich dniach otrzymał sygnały o zainteresowaniu ze strony 1. FC Nürnberg i Werderu Brema. Grajewski wyjaśnia, dlaczego nie doszło do transferu. - Jeżeli chodzi o Bundesligę lub drugą Bundesligę, to nie byłoby żadnego problemu ze znalezieniem Sławkowi nowego klubu, ale nie w tak krótkim czasie. Na 2-3 dni przed zamknięciem okna transferowanego, wszyscy mieli uzupełnione kadry – tłumaczy były menedżer piłkarza.

- Wiadomo, że przechodząc do Lechii Gdańsk, Sławek dużo stracił finansowo. Od strony sportowej podjął jednak bardzo mądrą decyzję - podsumowuje Grajewski.

Autor na Twitterze:

Zobacz także: Jerzy Engel o zwycięstwie Polski z Niemcami i szybkich postępach Krychowiaka

Źródło artykułu: