Tadeusz Pawłowski: Zabrakło mi bramek

Śląsk Wrocław w niedzielnym meczu Ekstraklasy bezbramkowo zremisował z Lechią Gdańsk. Tadeusz Pawłowski odniósł się do nieskuteczności swoich zawodników, którzy zmarnowali dogodne okazje bramkowe.

- Myślę, że to był dobry mecz mojego zespołu, w dobrym tempie. Mieliśmy wyśmienite okazje - nie można z linii strzelać obok bramki. Trzeba wykorzystywać okazje sam na sam. Do pełni szczęścia zabrakło bramek - mówił po meczu z Lechią Gdańsk Tadeusz Pawłowski. Niedzielne spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.
[ad=rectangle]

Jedną z doskonałych okazji zmarnował Robert Pich. Słowak z kilku metrów nie trafił do pustej bramki. - Uważam, że tu brakuje tej piłkarskiej inteligencji. Tej piłki nie wolno strzelać, trzeba tylko nogę dostawić. Tu jest problem. Na pewno będziemy to analizować. Myślę, że w następnych meczach będzie lepiej - komentował trener.

Słowakowi za pół roku kończy się kontrakt z zielono-biało-czerwonymi. Piłkarz jest zatem łakomym kąskiem transferowym dla innych klubów. - Nie wiem czy ktoś Roberta Picha specjalnie obserwował. Wiem, że na meczu po raz trzeci czy czwarty był scouting Lecha. Czekamy na propozycję. Jeżeli jej nie ma, nie ma tematu. My też szukamy, często ktoś wyjeżdża, by oglądać innych zawodników. Jak dla mnie wszyscy mogą przyjeżdżać i obserwować - zaznaczył trener.

Robert Pich tym razem nie mógł cieszyć się z gola
Robert Pich tym razem nie mógł cieszyć się z gola

Tadeusz Pawłowski odniósł się także do jednej ze zmian w swojej drużynie, kiedy to Pawła Zielińskiego zastąpił Mariusz Pawelec. - Obserwujemy wszystkich zawodników, uważaliśmy że Paweł jest zmęczony i kilka akcji poszło tą stroną. Chcieliśmy ją zamknąć. Zresztą Lechia była groźna z kontr, więc chcieliśmy mieć spokój. Myślę, że to nam się udało. W obronie zagraliśmy na zero, tylko naszemu zespołowi zabrakło bramki - wyjaśniał szkoleniowiec.

W niedzielnym meczu na boisku w zespole z Gdańska nie pojawił się Sebastian Mila, były kapitan Śląska. - Przewidywaliśmy to i sprawdził się brak Sebastiana Mili. Mieliśmy tylko problem z tym, czy Bruno Nazario zagrana na 10-tce. Tak jak myśleliśmy, zagrał na skrzydle, więc niespodzianek nie było. Powiedziałem przed meczem, że szanuję Sebastiana. Rozegrał dużo meczów w Śląsku, strzelił dużo bramek i życzę mu jak najlepiej. Pełny szacunek - skomentował Pawłowski.

W spotkaniu z Lechią na końcówkę spotkania na boisko wszedł także Michał Bartkowiak - 18-letni pomocnik, który jest nadzieją WKS-u. - Chcę żeby zdobywał doświadczenie, nawet w takich meczach jak ten z Lechią. Może grał krótko, ale myślałem że może chociaż tą jedną akcję meczu wypracuje. Szkoda, bo miał szansę. Mamy jeszcze Puchar Polski, na pewno będziemy trochę rotować składem. Paweł Barylski oglądał Stomil Olsztyn ostatnio i jest to drużyna grająca, więc podchodzimy z pełnym respektem - podsumował Tadeusz Pawłowski, nawiązując do środowego meczu Pucharu Polski ze Stomilem Olsztyn.

Komentarze (0)