Świetna seria Zagłębia Sosnowiec dobiegła końca. "Trudno, do góry łeb"

Sosnowieccy piłkarze mogli pochwalić się świetną passą, gdyż mieli na koncie szesnaście spotkań bez porażki. Tę serię przerwała dopiero Wisła Płock.

Na ten moment w Sosnowcu czekano siedem lat, w niedzielę 2 sierpnia na Stadionie Ludowym rozegrano spotkanie I ligi. - Dziękuję zawodnikom za wkład w ten mecz, naprawdę dali z siebie dużo. Dziękuję również kibicom za wsparcie, ich doping niósł nas do ostatnich minut, w tych ostatnich minutach mogliśmy pokusić się o bramkę - powiedział pierwszy trener zespołu, Artur Derbin.
[ad=rectangle]

Począwszy od rundy wiosennej poprzedniego sezonu sosnowiczanie spisywali się bardzo dobrze. Choć niedziela była dla nich szczęśliwym dniem z powodu inauguracji rozgrywek zaplecza ekstraklasy, to jednocześnie zespół mógł odczuwać niedosyt z powodu przegranej 0:1 z Wisłą Płock. - Cóż, piękna seria bez porażki dobiegła końca, skończyła ją drużyna Wisły Płock. Trudno, do góry łeb - tak mówiliśmy sobie w szatni, przed nami kolejne mecze, już najbliższy w Katowicach. Może gdzieś zasługiwaliśmy na tę bramkę, ale nie udało się jej strzelić - przyznał z żalem.

Bramkowe okazje miało kilku zawodników. Już w 6. minucie Przemysław Mizgała uderzył po ziemi, cztery minuty później blisko zdobycia gola był Jakub Arak, ale w tych sytuacjach piłka minimalnie minęła słupek, a potem poprzeczkę. Począwszy od 70. minuty Zagłębie Sosnowiec grało na dwóch napastników, gdyż na boisku pojawił się Michał Fidziukiewicz. Wniósł on dużo ożywienia do gry i sam miał kilka okazji.

- Cóż, Kuba Arak teraz nie wykorzystał okazji, mam nadzieję, że wykorzysta w najbliższym meczu. Podobną sytuację Mizgała, Fidziukiewicz, szkoda że nie zamieniliśmy tego na bramki. Czekam na następne spotkanie i z wiarą podchodzimy do tego, że będziemy skuteczniejsi - zaznaczył Derbin.

W drugiej kolejce I ligi Zagłębiacy zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Spotkanie odbędzie się w sobotę 8 sierpnia.

Źródło artykułu: