Sobota w Tychach była prawdziwym piłkarskim świętem. W meczu otwarcia nowoczesnego stadionu przy ulicy Edukacji GKS Tychy zmierzył się z 1.FC Koeln. Spotkanie zakończyło się triumfem Niemców po golu strzelonym w końcówce pierwszej połowy przez Kazukiego Nagasawę.
[ad=rectangle]
Dla tyszan nie wynik był najważniejszy, a możliwość konfrontacji z tak renomowanym rywalem. - Mecz GKS Tychy - 1.FC Koeln był bardzo ważnym wydarzeniem dla środowiska, miasta, kibiców. Wiadomo, że stadion był budowany przez ostatnie dwa i pół roku. Myślę, że z perspektywy tego spotkania kibice nie mogą być zawiedzeni. Co prawda GKS przegrał spotkanie z bardzo renomowanym rywalem 0:1, ale w trakcie gry były dobre momenty, były też mankamenty, lecz bardziej uwypuklę te dobre momenty. To może napawać optymizmem na przyszłość - powiedział trener Kamil Kiereś.
Mecz z ekipą z Kolonii był dla GKS-u Tychy zwieńczeniem przedsezonowych przygotowań. Już w środę Trójkolorowych czeka rywalizacja z Garbarnią Kraków w meczu rundy wstępnej Pucharu Polski. - Z perspektywy przygotowań do sezonu był to dla nas specyficzny moment. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to było ogromne wydarzenie, ale my jako drużyna przygotowujemy się do sezonu. Zawodnicy są na etapie ciężkich obciążeń treningowych i to przygotowanie do tego spotkania nie było takie typowe, jak do meczu ligowego - stwierdził Kiereś.
Po meczu szkoleniowiec pochwalił swoich podopiecznych. - Zakładaliśmy przed meczem, że wobec przygotowań musimy uzyskać w grze, zachowaniach na boisku duży charakter. Należą się słowa pochwały i uznania zawodnikom właśnie za ten charakter. Na pewno na boisku nie było tak, że 1. FC Koeln się zameldował, a GKS-u nie było - ocenił Kiereś.
Sparingowe starcie z 1.FC Koeln było niezwykle ważne dla piłkarzy GKS-u Tychy. Żadna z II-ligowych drużyn w okresie przygotowawczym nie zmierzyła się z tak renomowanym rywalem. Zdaniem trenera, ma on pomóc w budowie drużyny. - Sprawdzian ten był na duży plus, trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski i szukać zgrania drużyny. Zespół jest w budowie, pracujemy trzy tygodnie, sporo zawodników odeszło. Trzon drużyny oparty jest na piłkarzach z Tychów, jest też sporo młodzieży. Jest to plac budowy, ale na tym placu musimy się pośpieszyć - przyznał Kiereś.