W pierwszej połowie meczu Lechia Gdańsk - Wisła Kraków przeważali podopieczni Jerzego Brzęczka, którzy strzelili jedną bramkę i mieli okazję do strzelenia kolejnych. - Jakimś impulsem dla nas jest tracenie bramek. Wtedy bierzemy się w garść. Byliśmy uczuleni na to, by nie stracić gola po stałym fragmencie gry, a daliśmy sobie go strzelić. Mieliśmy pod koniec swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Remis jest sprawiedliwy z przebiegu meczu - powiedział Dariusz Dudka.
[ad=rectangle]
Czym różniły się obie połowy w podejściu ekipy Kazimierza Moskala? - Byliśmy w drugiej połowie bardziej zdeterminowani, dlatego tak to wyglądało. W szatni mówiliśmy sobie, że mamy wyjść inaczej, niż w pierwszej połowie. Po strzeleniu gola dostaliśmy skrzydeł - dodał 31-latek.
Po remisie w Gdańsku, Wisła Kraków ma wciąż minimalną przewagę nad Lechią Gdańsk i liczy się w walce o awans do europejskich pucharów. - Ważne, że nie przegraliśmy. Mamy teraz mecz z Pogonią i w nim będziemy szukali punktów - zapowiedział Dudka. - W mistrzowskiej grupie każdy mecz jest wyrównany i wszystko może się zdarzyć - zakończył.