Premier League: Sensacyjna porażka Arsenalu! Łukasz Fabiański bohaterem Swansea!

East News
East News

Po bezbarwnej pierwszej połowie, w drugiej Arsenal przypuścił szturm na bramkę Swansea, ale fenomenalnie bronił Łukasz Fabiański, a w końcówce to jego drużyna zadała decydujący cios!

Premierowe 45 minut nie zapowiadało wielkich emocji, bo z optycznej przewagi Kanonierów nie wynikało absolutnie nic. Dopiero po zmianie stron ekipa Arsene'a Wengera podkręciła tempo, choć początkowo miała jeszcze problemy z celnością. Po strzałach Alexisa Sancheza i Aarona Ramseya z ostrego kąta piłka zatrzymywała się bowiem na bocznej siatce.

Później oglądaliśmy już show Łukasza Fabiańskiego! Polak bronił jak natchniony, pewnie łapiąc futbolówkę nawet po uderzeniach z kilku metrów, a takich próbowali choćby Santi Cazorla, Theo Walcott czy Nacho Monreal.
[ad=rectangle]
W 78. minucie wydawało się, że już nic nie uratuje Łabędzi, a jednak były golkiper Arsenalu raz jeszcze pokazał niesamowity refleks i zatrzymał zarówno pierwszy strzał Sancheza, jak i bardzo groźną dobitkę Walcotta.

Po tej kanonadzie zespół Garry'ego Monka wyprowadził jedyną groźną akcję w drugiej połowie i na pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry zadał decydujący cios. Z lewej strony boiska dośrodkował Jefferson Montero, a głową z kilku metrów uderzył rezerwowy Bafetimbi Gomis. David Ospina zdołał wprawdzie obronić, ale niezwykle pomocna okazała się technologia goal-line. Sędzia Kevin Friend otrzymał sygnał, że kolumbijski golkiper wygarnął futbolówkę już zza linii bramkowej i Łabędzie mogły świętować objęcie prowadzenia.

Arsene Wenger i jego ekipa nie dowierzali, zwłaszcza że nawet strzelec nie spodziewał się, że interwencja bramkarza rywali była spóźniona. Gdyby nie pomoc nowoczesnego systemu, najprawdopodobniej gol nie zostałby uznany.

Podłamani Kanonierzy nie byli już w stanie odpowiedzieć i doznali bolesnej porażki, która może dla nich oznaczać pożegnanie z wicemistrzostwem Anglii. Wciąż mają wprawdzie do rozegrania zaległy mecz z Sunderlandem, lecz do Manchesteru City tracą trzy oczka, mając zdecydowanie gorszą różnicę bramek. Nie są już zatem zależni wyłącznie od siebie.

Arsenal Londyn - Swansea City 0:1 (0:0)
0:1 - Bafetimbi Gomis 85'

Składy:

Arsenal Londyn: David Ospina - Hector Bellerin, Per Mertesacker, Laurent Koscielny, Nacho Monreal, Santi Cazorla, Francis Coquelin (67' Jack Wilshere), Mesut Oezil, Aaron Ramsey, Alexis Sanchez, Olivier Giroud (69' Theo Walcott).

Swansea City: Łukasz Fabiański - Angel Rangel (60' Jazz Richards), Federico Fernandez, Ashley Williams, Neil Taylor, Sung-Yueng Ki (74' Bafetimbi Gomis), Jack Cork, Jonjo Shelvey, Nathan Dyer (79' Modou Barrow), Gylfi Sigurdsson, Jefferson Montero.

Żółta kartka: Jonjo Shelvey (Swansea City).

Sędzia: Kevin Friend.

Widzów: 59 989.

Źródło artykułu: