Norweg nie ma wątpliwości, że jego podopieczni w środę zasłużyli na zwycięstwo. - Byliśmy lepsi i w tym meczu wygrał zespół lepszy - przyznaje szkoleniowiec stołecznej drużyny.
[ad=rectangle]
Wojskowi w starciu z Pogonią przeżywali trudne momenty. To rywale jako pierwsi objęli prowadzenie. - Utrudniliśmy sobie życie, szybko tracąc gola. Później pokazaliśmy jednak mentalną siłę. Potrafiliśmy strzelić dwie bramki i wrócić do gry - podkreśla Berg.
- Pogoń wygrała trzy ostatnie mecze, co dało jej zawodnikom pewność siebie oraz wiarę we własne umiejętności. My też pokazaliśmy jednak odpowiednią jakość, co pozwoliło nam zwyciężyć w tym ciężkim, wyrównanym spotkaniu - mówi Berg.
Jednym z bohaterów wieczoru był Orlando Sa, którego wejście na boisko rozruszało drużynę. - Jego współpraca z Guilherme była fantastyczna. Sam mógł zdobyć bramkę, ale to się nie udało. Przed przerwą rywale ciągle biegali i biegali. W drugiej połowie tempo opadło i na boisku zrobiło się więcej miejsca. Orlando był częścią drużyny, która wówczas zrobiła różnicę - podkreśla trener Legii.
Wojskowi do rywalizacji w grupie mistrzowskiej przystąpią z pierwszego miejsca w tabeli. - Teraz wreszcie nasze wygrane będą warte trzy punkty - cieszy się Berg. Za półtora tygodnia jego zespół zagra przy Łazienkowskiej z Lechem Poznań.
[event_poll=28442]