Gdy nie można meczu wygrać, to trzeba zrobić wszystko, aby go zremisować. Ta maksyma sprawdziła się w pojedynku Ruchu Chorzów z Legią Warszawa. Niebiescy zdobywając punkt mogą mówić o dużym szczęściu. - To był ciekawy mecz. Pomimo tego, że nie padły bramki, pojedynek mógł się podobać. Graliśmy z bardzo dobrym zespołem. Nie chcę oceniać gry rywala, ale to było jedno z lepszych spotkań Legii wiosną. Natomiast my staraliśmy się nie ułatwiać zadania rywalowi - powiedział szkoleniowiec gospodarzy Waldemar Fornalik.
[ad=rectangle]
W opinii trenera Ruchu remis jego zespół wyrwał rywalom. - Graliśmy z dużą determinacją, szczególnie w defensywie. Gdyby nie taka postawa, to nie ustrzeglibyśmy się straty kilku bramek. Czasami brakowało centymetrów, a nasi zawodnicy wybijali piłkę w sytuacji, która wydawała się już beznadziejna i mogła zakończyć się bramką. Tak ratowali nas Konczkowski, Zieńczuk czy w pierwszej połowie Helik. Mogę pogratulować drużynie determinacji. Zabrakło nam atutów z przodu, aby strzelić bramki. To jednak było spowodowane bardzo dobrą, agresywną grą Legii w defensywie - stwierdził były selekcjoner reprezentacji Polski.
W pojedynku z mistrzami Polski na boku boiska po raz kolejny wystąpił nominalny napastnik Eduards Visnakovs. Do postawy skrajnych pomocników Ruchu można mieć jednak po raz kolejny pretensje. - Szukamy tutaj nowych rozwiązań. Stąd też próbujemy stawiać na Visnakovsa, który w meczu z Legią na pewno zagrał lepiej niż z Koroną. Tak się gra jak przeciwnik pozwala, a rywal często nie dawał nam atakować bokami. Legia zagrała bardzo dobrze w defensywie, widać było jak trudno było nam przedostawać się pod ich bramkę - zakończył Waldemar Fornalik.
[event_poll=28431]