Puchar Anglii: Sensacja - Liverpool nie awansował do finału

Sensacyjną porażką Liverpoolu zakończył się półfinałowy mecz na Wembley w Pucharze Anglii. Aston Villa awansowała do finału rozgrywek.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę w pierwszym półfinałowym spotkaniu Arsenal pokonał po dogrywce klub z The Championship Reading i jako pierwszy zajął miejsce w finale rozgrywek. W niedzielę dużo większe szanse na awans dawno Liverpoolowi, który w ostatnich tygodniach jest w niezłej dyspozycji.

Tymczasem pierwsza połowa nie porwała swoim widowiskiem, chociaż padły dwa gole, ale oddano w sumie trzy celne strzały. W 30. minucie na prowadzenie wyszli gracze The Reds za sprawą Brazylijczyka Philippe Coutinho. Warto dodać, że to właśnie on 8 kwietnia zapewnił Liverpoolowi awans do tej części rozgrywek. Wówczas The Reds pokonali Blackburn Rovers 1:0.
[ad=rectangle]
Tym razem nie była to jedyna bramka, ponieważ już sześć minut później był remis 1:1. Po niezłej akcji Jack Grealish dośrodkował w pole karne, gdzie Christian Benteke nie mógł zmarnować tej okazji i wyrównał stan rywalizacji. Dla Belga była to szósta bramka w czwartym meczu z rzędu. Potwierdził zatem, że wrócił do swojej najlepszej dyspozycji.

Do przerwy więcej goli nie padło, a pojedynek był wyrównany. Dziewięć minut po zmianie stron Aston Villa wyszła na prowadzenie. Grealish dograł do reprezentanta Anglii Fabiana Delpha, który przełożył sobie piłkę z lewej na prawą nogę i pokonał Simona Mignoleta.

Tymczasem The Villans wcale nie cofnęli się na własną połowę i nadal prowadzili wyrównany pojedynek z rywalem. Tworzyli sobie nawet kolejne okazje strzeleckie. Brendan Rodgers zdecydował się (już w przerwie) sięgnąć po Mario Balotellego, który jednak nie potrafił zrobić różnicy na boisku.

W samej końcówce spotkania pod bramką Aston Villi zrobiło się gorąco. Raz po tym jak Balotelli skierował piłkę do siatki (sędzia dopatrzył się spalonego), a raz po strzale głową Stevena Gerrarda, kiedy Kieran Richardson wybił futbolówkę z linii bramkowej.

Ostatecznie Aston Villa wygrała 2:1 i awansowała do majowego finału.

Aston Villa - Liverpool FC 2:1 (1:1)
0:1 - Philippe Coutinho 30'
1:1 - Christian Benteke 36' 
2:1 - Fabian Delph 54'

Składy:

Aston Villa: Shay Given -  Leandro Bacuna, Nathan Baker (26' Jores Okore), Ron Vlaar, Kieran Richardson, Tom Cleverley, Ashley Westwood, Fabian Delph, Jack Grealish (83' Joe Cole), Charles N'Zogbia (75' Scott Sinclair), Christian Benteke.

Liverpool: Simon Mignolet - Emre Can, Martin Skrtel, Dejan Lovren, Lazar Marković (46' Mario Balotelli), Jordan Henderson, Joe Allen (78' Glen Johnson), Alberto Moreno (90' Rickie Lambert), Steven Gerrard, Philippe Coutinho, Raheem Sterling.

Żółte kartki: Fabian Delph (Aston Villa).

Sędzia: Michael Olivier.

Komentarze (20)
avatar
19MarcinCKM46
20.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Coś czułem przed sezonem, że te 100 mln pójdzie w błoto jak u Totków ;) Szkoda że Liverpool nie awansował bo wolałem żeby Arsenal zagrał z nimi w finale .. mecz byłby ciekawszy, a z AV będzie Czytaj całość
avatar
Apator Fan-RSKZ
19.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ta drużyna nie ma mentalności do wygrywania ważnych spotkań.Sezon się dla nas skończył.Porażki boli mnie bardziej nawet od przegranej z United.Przegraliśmy swoją szansę w frajerski sposób.Obraz Czytaj całość
--.night.--
19.04.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
WOJTAS NA OJOMIE... hahaha 
avatar
ogi30
19.04.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Chcieli zagrac na Wembley ,to zagrali ;).Mimo formy Liverpoolu,myslalem,ze jednak wygraja,a tu niespodzianka. A mial byc przeciez inny final,ale to Puchar i stalo sie inaczej. Lekko nie bedzie Czytaj całość
avatar
Przemek M11
19.04.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
CL nie zawojowali.
Ligi nie mogą zawojować.
Krajowy puchar też uciekł.
Ciężki sezon LFC bez Suareza i Sturridge'a w zdrowiu.
W tamtym sezonie z zachwytem się na nich patrzyło.