PP: Kolejorz zepsuje bal kopciuszka? - zapowiedź meczu Błękitni Stargard Szczeciński - Lech Poznań

Przed Błękitnymi ostatni mecz na swoim stadionie w niezwykle udanej dla siebie edycji Pucharu Polski. Pierwsze starcie o finał zobaczy komplet publiczności.

Sprzedaż biletów na mecz trwała jeden dzień. W kolejce po wejściówki ustawiało się jednocześnie nawet 100 osób i po ledwie kilku godzinach klub ogłosił, że wszystkie znalazły swoich właścicieli. Do dystrybucji trafiła jeszcze dodatkowa pula na miejsca stojące, która także rozeszła się błyskawicznie. Przyjazd wicemistrza Polski do Stargardu Szczecińskiego wzbudza potężne zainteresowanie.
[ad=rectangle]
Błękitni Stargard Szczeciński walczyli o taki mecz od lipca. 19. dnia miesiąca pokonali w rundzie przedwstępnej Pucharu Polski Małąpanew Ozimek 6:1 i tak rozpoczęła się ich droga do półfinału. Wyrzucili za burtę trzech I-ligowców, a w ćwierćfinale sensacyjnie pokonali Cracovię. Bez żadnego przypadku - dwumecz zakończył się wynikiem 4:0. - To jest jakiś kosmos i to do mnie nie dociera, a przecież mam 37 lat i mało mnie może zaskoczyć. Jak to mówią koledzy w szatni, niech bajka trwa - powiedział wówczas Robert Gajda.

Puchar to dla kopciuszka piękna przygoda, ale i pewne utrudnienie. Na mecze ligowe wychodzi w przemeblowanym składzie i z powodu trzech porażek oddalił się od miejsc premiowanych awansem. Błękitni postawili wszystko na jedną kartę. W środę zagrają w miarę optymalnym zestawieniu, bez pauzującego Bartosza Flisa. Pod znakiem zapytania stoi gotowość do gry kontuzjowanego Bartłomieja Zdunka.

II-ligowiec miał w weekend zaplanowany mecz w dalekich Niepołomicach. Tymczasem Lech Poznań odpoczywał w przerwie reprezentacyjnej. Nie w komplecie, ponieważ aż dwunastu zawodników wyjechało na zgrupowania zespołów narodowych. Kolejorz miewa regularnie problemy z wygrywaniem po takich pauzach.

Bartosz Flis - największy nieobecny w obozie Błękitnych
Bartosz Flis - największy nieobecny w obozie Błękitnych

- Jeżeli dorównamy Błękitnym pod względem mentalnym i przewyższymy motorycznie, to z czasem udokumentujemy przewagę umiejętności piłkarskich golem. Od kiedy jestem w Lechu nie mieliśmy zastrzeżeń do cech wolicjonalnych w zespole. To my gramy w Ekstraklasie i to my gramy o trofea, więc inny wynik niż zwycięstwo będzie dla nas porażką - zapowiedział Tomasz Rząsa, asystent w sztabie Macieja Skorży.

Trenerzy Lecha mają na liście kontuzjowanych kilka nazwisk: Hamalainen, Lovrencics, Trałka i Jevtić. Do Stargardu Szczecińskiego nie pojechał również były bramkarz Błękitnych, Krzysztof Kotorowski, który aktualnie przegrywa rywalizację z konkurentami. "Kotor" to nie jedyny akcent łączący kluby. Oba funkcjonowały jako kolejowe i siedziby obu są położone nieopodal ulicy Bułgarskiej.

Drogę zespołu z Poznania do finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym nazywa się autostradą. Rzadko zdarza się trafić w ćwierćfinale oraz półfinale tych rozgrywek na przedstawicieli II ligi. Błękitni już są zwycięzcami, więc bez jakiejkolwiek balastu, postarają się o następną sensację.

Błękitni Stargard Szczeciński - Lech Poznań / śr. 01.04.2015 godz. 16.30

Przewidywane składy:

Błękitni: Ufnal - Kosakiewicz, Liśkiewicz, Pustelnik, Wawszczyk - Wiśniewski, Poczobut, Wojtasiak, Gajda, Gutowski - Zieliński.

Lech: Burić - Kędziora, Kamiński, Arajuuri, Douglas - Linetty, Djoum - Pawłowski, Kownacki, Formella - Sadajew.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Źródło artykułu: