Sześć zwycięstw, trzy remisy i tylko jedna porażka - to bilans reprezentacji Polski w 2014 roku, który był najlepszym Biało-Czerwonych w XXI wieku. A po raz ostatni kadra grała tak skutecznie w 1979 roku. Drużyna Adama Nawałki weszła w 2015 rok jako lider grupy D el. Euro 2016. Na miano to zapracowała trzema zwycięstwami i remisem w czterech pierwszych meczach kwalifikacji.
[ad=rectangle]
Rozpędzeni Biało-Czerwoni w 2015 roku mają przypieczętować awans na Euro 2016, a pierwszym krokiem w tym kierunku ma być zwycięstwo z Irlandią w Dublinie. Przed tą potyczką Nawałce nie brakowało problemów. Wszystko przez kontuzje, których nabawili się niektórzy z kadrowiczów. Do tego doszło zamieszanie związane z brakiem powołania dla Jakuba Błaszczykowskiego. - On tak długo nie grał w kadrze, że nie wie nawet do końca co się w niej teraz dzieje. Niewykluczone też, że wciąż tli się w nim żal z powodu utraty opaski kapitańskiej. Dlatego może lepiej, że go nie ma - mówi portalowi SportoweFakty.pl Andrzej Zamilski.
Poza tym, jak zastąpić w składzie kontuzjowanych Łukasza Piszczka, Artura Jędrzejczyka czy dopiero wracającego do pełni formy Kamila Grosickiego selekcjoner musiał zadecydować, na kogo postawi między słupkami. I tu niespodzianka, bo nie będzie to ani Wojciech Szczęsny, ani Artur Boruc, a Łukasz Fabiański. - Miałem bardzo trudny wybór, ale jestem przekonany, że podjąłem właściwą decyzję, a Łukasz stanie na wysokości zadania - skomentował Adam Nawałka.
Zwycięstwo w Dublinie sprawi, że Biało-Czerwoni znacznie przybliżą się do awansu na mistrzostwa Europy. - Piłkarsko jesteśmy lepsi chyba nie tylko od Irlandii. To jednak o niczym nie świadczy. Piłka jest grą najmniej logiczną ze wszystkich. Szansa, że słabszy wygra z lepszym, zawsze jest bardzo duża - zaznacza Zbigniew Boniek.
Czy mamy się jednak bać naszego rywala? Reprezentacja Irlandii nigdy nie była europejskim potentatem. Do mistrzostw Starego Kontynentu awansowała do tej pory tylko dwukrotnie (1988, 2012), natomiast na mundialu wystąpiła trzy razy (1990, 1994, 2002). Sukcesów piłkarze z Zielonej Wyspy nie odnieśli, nigdy nie docierając do fazy ćwierćfinałów. Podczas ostatniego Euro furorę w Polsce zrobili nie Robbie Keane i spółka, lecz irlandzcy kibice, którzy podbili Poznań, gdzie drużyna prowadzona wówczas przez Giovanniego Trapattoniego rozegrała dwa mecze. Lekceważyć tego zespołu jednak nie można. Keane nie jest bowiem jedyną żywą legendą tej drużyny - za takie należy uważać również bramkarza Shaya Givena oraz obrońcę Czerwonych Diabłów w latach 1999-2011 Johna O'Sheę.
Choć z wypraw na Wyspy Brytyjskie reprezentacja Polski głównie wracała na tarczy, to teraz, do niedzielnej potyczki, jak na lidera grupy przystało, przystępuje w roli faworyta. - Nie przegrajmy tego meczu i będzie dobrze. Jak będzie zwycięstwo, to można szampany otwierać - mówił Jan Tomaszewski. I trudno się z nim nie zgodzić.
Przed kadrą Adama Nawałki prawdziwa chwila prawdy. Oby nasi piłkarze podołali wyzwaniu, a wtedy uszczęśliwią nie tylko tysiące polskich kibiców, którzy w niedzielę pojawią się na stadionie w Dublinie, ale i miliony widzów przed telewizorami. Do boju Biało-Czerwoni!
Irlandia - Polska / nd. 29.03.2015 godz. 20.45
Przewidywane składy:
Irlandia: Forde - Coleman, Wilson, O'Shea, Ward - McGeady, Hoolahan, McCarthy, McClean - Keane, Walters.
Polska: Fabiański - Olkowski, Szukała, Glik, Wawrzyniak - Peszko, Jodłowiec, Krychowiak, Rybus - Lewandowski, Milik.
Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).
Przeczytaj także:
-->> Dziesięć pytań, dziesięć odpowiedzi! Kadra Nawalki gra z Irlandią
-->> Pechowa "13" - odrzuceni przez Adama Nawałkę
-->> Reprezentacja bez Błaszczykowskiego: "Już w tej chwili nie ma tematu"
-->> Piłkarze Lechii podporą reprezentacji?