Leszek Ojrzyński: To nie jest pomysł na Jagiellonię

Za Podbeskidziem Bielsko-Biała kolejny intensywny tydzień. Górale w czwartek awansowali do półfinału Pucharu Polski, a już w niedzielę rywalizować będą z rewelacyjną Jagiellonią Białystok.

Podbeskidzie Bielsko-Biała systematycznie wiosną zdobywa punkty i utrzymuje się w czołowej ósemce T-Mobile Ekstraklasy. Pod Klimczokiem nie ukrywają, że właśnie awans do grupy mistrzowskiej jest celem zespołu. Po 24. kolejce bielszczanie sklasyfikowani byli na siódmej lokacie. Przed nimi trudne zadanie, bowiem w niedzielę ich rywalem będzie Jagiellonia Białystok.
[ad=rectangle]

Górale w tym sezonie z powodzeniem rywalizują w Pucharze Polski. W czwartek Podbeskidzie wygrało z Piastem Gliwice i awansowało do półfinału tych rozgrywek. Trener bielskiego zespołu w pucharowych konfrontacjach daje szanse gry zawodnikom rezerwowym, a także testuje inne ustawienia niż tradycyjne 5-4-1.

W starciu z Piastem w linii defensywnej Górali znalazło się czterech zawodników. - To nie jest pomysł na Jagiellonię. Czy zagra czwórka czy piątka obrońców, to najważniejsze są błędy. W starciu z Piastem je popełnialiśmy, ale pomógł nam Zajac, który interweniował kilka razy bardzo dobrze. Jeśli gdzieś powinęłaby mu się noga, to już nie byłoby zera z tyłu. Taka jest piłka i nie ma co wielkich ideologii przywiązywać - przyznał Leszek Ojrzyński.

Czy zatem w meczu z Jagiellonią, która w ligowej tabeli ustępuje jedynie Legii Warszawa, Górale zagrają z czterema obrońcami? - Teoretycznie można powiedzieć, że jak się gra piątką obrońców, to powinno być mniejsze zagrożenie. Czasami jednak jeden przeciwnik jest w polu karnym i zdobywa bramkę. Jak zagramy z Jagiellonią? To będzie zależało od dyspozycji zawodników. W piątek na treningu ci, którzy grali z Piastem odpoczywali i lżej trenowali. Chcieliśmy grać dalej w pucharze, iść ambitnie, to musimy sobie z tym radzić - powiedział Ojrzyński.

Źródło artykułu: