Zielono-czarni niespodziewanie przegrali przed własną publicznością z zespołem środka tabeli. ROW prowadził grę, strzelał na bramkę gości, ale robił to nieskutecznie. Dobry dzień miał też golkiper Siarki, Artur Melon. - Pomimo sytuacji, które mieliśmy nie potrafiliśmy pokonać bramkarza przeciwników. Staraliśmy się do końca meczu to odmienić, w paru przypadkach zabrakło nam odrobiny szczęścia. Teraz musimy pracować więcej nad finalizacją akcji i wykazać jeszcze więcej determinacji, bo nas na to stać - zauważa opiekun rybniczan, którzy przez większą część drugiej połowy grali w przewadze jednego zawodnika.
W dwóch spotkaniach rundy wiosennej jego piłkarze nie zdołali odnieść wygranej. Przed tygodniem zremisowali z Nadwiślanem Góra (3:3), zaś w 21. kolejce II ligi zostali skarceni przez Przemysława Oziębałę. - Drugi mecz gramy z przewagą piłkarza i w tych dwóch meczach zdobyliśmy raptem jeden punkt. Drużyna Siarki zrobiła to co w piłce najważniejsze - strzeliła bramkę - podsumował poczynania swojego zespołu Marcin Prasoł.
[ad=rectangle]
Zadowolony z końcowego rezultatu był Ryszard Kuźma. W ubiegłej serii gier tarnobrzeżanie doznali porażki w starciu ze Zniczem Pruszków (1:3) i na Śląsk przyjechali podrażnieni niepowodzeniem. - Drużyna ROW-u nieprzypadkowo jest w czołówce i musieliśmy się mocno napracować, żeby osiągnąć ten wynik. To spotkanie mogło mieć inny przebieg, gdyby nie nasza porażka ze Zniczem. Atmosferę tamtego meczu było czuć w powietrzu, bo kompletnie nam nie wyszedł. W spotkaniu z ROW-em byliśmy cały czas skoncentrowani i lekko wycofani w swoich działaniach - mówi szkoleniowiec Siarki.
Goście kilka razy drżeli we własnym polu karnym, ale okazali się lepsi nawet w okrojonym składzie, gdy z boiska wyleciał Jakub Więcek. - W drugiej połowie dostaliśmy czerwoną kartkę i musieliśmy całkowicie zmienić nasz sposób grania. Cały zespół zapracował na to zwycięstwo. Bardzo cieszymy się z wygranej i oby to nas podbudowało i wzmocniło na następne spotkania - kończy trener Kuźma.