Łodzianie piłkarską wiosnę rozpoczęli od falstartu w postaci porażki 1:4 z Lechem w Poznaniu. Szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych stara się jednak dostrzec w niej coś, co pozwoli jego drużynie zrobić krok w przód.
- Cieszy mnie to, że w sytuacji, w której aktualnie jesteśmy, konfrontując się z takim zespołem jak Lech Poznań, traktujemy porażkę z nimi jak "falstart". Oczywiście jestem bardzo niezadowolony z przegranej, ze straty czterech goli, ze zdobycia tylko jednego. My traktujemy to jako porażkę - czyli coś, co powinno być trudne do zaakceptowania. Patrząc obiektywnie: ogromnym faworytem był Lech i sam fakt, że nasze myślenie jest takie, że "powinniśmy z nimi wygrać" bardzo mnie cieszy, ale bez względu na wynik powinniśmy być profesjonalistami i ludźmi o stabilnej psychice. Bez względu na to co się dzieje dookoła powinniśmy robić swoją robotę - podkreślił trener Widzewa Łódź.
Póki co jednak więcej niż o samej grze widzewiaków, mówi się o przyszłości Daniela Myśliwca
w klubie. Nadal obowiązujący do końca czerwca kontrakt nie został przedłużony, o czym przypomniano w komunikacie kilka dni temu.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
- Z mojej strony powiem, że nie ma to wpływu na grę zespołu. Jeśli by tak było, to niedobrze, bo to by oznaczało, że ktoś ma problem na skupieniu się na swojej pracy. Sytuacja z trenerem jest jasna - to on podejmuje decyzje i przygotowuje drużynę do meczu, a czy będzie to robił za parę miesięcy, nie ma to najmniejszego znaczenia w kontekście przygotowania do najbliższego meczu z Cracovią. Oczekuję od każdego z piłkarzy i członków sztabu, żeby myśleć tylko o tym, jak przygotować się do tego meczu - przyznał.
Myśliwiec został jednak zapytany o kwestię przedłużenia kontraktu. Udzielił dyplomatycznej odpowiedzi.
- Nie chciałbym być niegrzeczny, ale w stylu dżentelmena po mojej prawej stronie (rzecznika klubu, Marcina Tarocińskiego - przyp. red.) powiem, że pragnąłbym, żebyśmy skupili się na meczu z Cracovią, a odwołać się możemy do ostatniego oświadczenia klubu.
A zatem przechodząc do starcia z "Pasami", łodzianie w rundzie jesiennej wygrali w Krakowie 3:1. Teraz jednak plasują się w tabeli PKO Ekstraklasy niżej od swoich najbliższych przeciwników.
- Dobrze jest mierzyć się z dobrymi zespołami. Kontekst poprzedniego meczu był taki, że nie wiedzieliśmy, w jakiej formie są oba zespoły. Teraz początek roku też może generować pewne niewiadome jeśli chodzi o przygotowanie się do meczu, ale na pewno szykujemy się na mocny pressing, szczególnie na początku spotkania, bo Cracovia z reguły taką formę obrony prezentuje. Myślę, że mamy wystarczająco dużo informacji, żeby przygotować się do meczu i mam nadzieję, że będziemy dobrze reagować na boisku - ocenił Myśliwiec.
Choć kadra meczowa Widzewa na to spotkanie będzie nieco liczniejsza niż na starcie w Poznaniu, wciąż jeszcze sztab ma kilka znaków zapytania.
Decyzji co do tego, kto wystąpi jeszcze finalnie nie podjąłem, bo mam pewne znaki zapytania. Powtórzę to, co mówiłem piłkarzom: "najważniejsze jest to, żeby wybierać zawodników, którzy są aktualnie w najlepszej formie". Nie chciałbym doprowadzić do sytuacji, w której na jednej pozycji mam dwóch bardzo dobrych piłkarzy w formie, ale jeden z nich musi usiąść na ławce tylko dlatego, że nie gra na jakiejś pozycji - stwierdził Myśliwiec.
- Zrobię wszystko, aby wystawić jedenastkę najlepszych jedenastu ludzi, którzy od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty będą pracować na rzecz zespołu. To, czy wyjdziemy trójką, czy czwórką z tyłu ma tylko zbliżyć danego piłkarza do optymalnej pozycji na boisku, gdzie będzie mógł wykorzystać swoje umiejętności - zakończył.
Mecz Widzewa z Cracovią zaplanowano na godzinę 14:45 w niedzielę, 9 lutego. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.