Piłkarze Espanyolu Barcelona nie odegrali się za przegrany półfinałowy dwumecz w Pucharze Króla. Popularne Papużki w ramach 26. kolejki poległy na wyjeździe z Realem Sociedad 0:1. Jedyny gol padł po fatalnym błędzie jednego z najważniejszych ogniw zespołu, bramkarza Kiko Casilli, który wybił futbolówkę wprost pod nogi Sergio Canalesa. Dla Davida Moyesa to szósta wygrana w Hiszpanii - co ciekawe, wszystkie odniósł na stadionie Anoeta.
[ad=rectangle]
Ze znacznie lepszej strony pokazała się druga ekipa, która odpadła z Pucharu Króla - Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne zatrzymały rozpędzoną Celtę Vigo po wygranej 4:1. Ponownie nie zawiódł trener Marcelino Garcia Toral, trafiając z kilkoma roszadami w podstawowym składzie. Udany występ zaliczył Gerard Moreno (gol i asysta), a także Tomas Pina (2 asysty). Do tego swojego 12. gola w sezonie zdobył Luciano Vietto, który na placu gry pojawił się dopiero po przerwie. Dla Celty była to pierwsza porażka po 5 kolejkach, z kolei Villarreal zanotowało 8 z rzędu ligowe zwycięstwo na własnym boisku. Tym samym Marcelino wyrównał osiągnięcie Manuela Pellegriniego, który na El Madrigal pracował w latach 2004-2009.
Przed 26. kolejką najbardziej elektryzowało starcie dwóch ekip walczących o ostatnie miejsce na podium - Atletico Madryt oraz Valencii. Trener Diego Simeone nie mógł skorzystać z wykartkowanych Antoine Griezmanna i Joao Mirandy, a dodatkowo ponownie zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Mario Mandzukicia. W tej sytuacji duet napastników tworzyli Fernando Torres oraz Raul Garcia.
Od początku spotkanie na Vicente Calderon było intensywne, szybkie, a piłkarze obu ekip nie odstawiali nóg. Groźnych podbramkowych okazji kibice jednak nie oglądali. Dopiero w 33. minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym Tiago Mendes wycofał futbolówkę przed "szesnastkę", a celnym uderzeniem popisał się Koke. Nietoperze momentami miały przewagę, lecz nie potrafiły przedostać się przez obronne zasieki gospodarzy.
Po zmianie stron podopieczni Simeone wydawali się kontrolować wydarzenia boiskowe, ale ostatecznie nie utrzymali zwycięstwa. Przy kolejnym stałym fragmencie gry Dani Parejo dość niespodziewanie zdecydował się na bezpośredni strzał pod poprzeczkę. Zaskoczony Miguel Angel Moya z trudem odbił piłkę, ale na zatrzymanie dobitki Shkodrana Mustafiego nie miał już szans.
W samej końcówce w ciągu dwóch minut dwie żółte kartki obejrzał Javi Fuego, lecz Atletico nie wykorzystało gry w przewadze. Co ciekawe, oprócz pomocnika Valencii, sędzia ukarał aż 12 innych zawodników!
Los Colchoneros po porażce z Bayerem Leverkusen zanotowali dwa ligowe remisy z rzędu, przez co do FC Barcelony tracą 7 punktów, a do Realu 6. Oczko mniej od aktualnego mistrza kraju ma Valencia.
Real Sociedad - Espanyol Barcelona 1:0 (1:0)
1:0 - Canales 38'
Villarreal CF - Celta Vigo 4:1 (2:0)
1:0 - Giovanni dos Santos 41'
2:0 - Musacchio 45'
2:1 - Fernandez 50'
3:1 - Vietto 73'
4:1 - Moreno 84'
Atletico Madryt - Valencia CF 1:1 (1:0)
1:0 - Koke 33'
1:1 - Mustafi 79'
Składy:
Atletico Madryt: Moya - Juanfran, Gimenez, Godin, Siqueira - Turan, Gabi (81' Raul Jimenez), Tiago, Koke (69' Mario Suarez) - Raul Garcia, Torres (61' Mandzukić).
Valencia CF: Alves - Barragan, Mustafi, Otamendi, Gaya - Parejo, Fuego, Enzo Perez (68' Andre Gomes), Feghouli (58' Rodrigo), Piatti (90+1' Orban) - Negredo.
Żółte kartki: Torres, Siqueira, Mandzukić, Godin, Mario Suarez (Atletico) oraz Mustafi, Piatti, Perez, Negredo, Otamendi, Fuego, Barragan (Valencia).
Czerwona kartka: Javi Fuego /90', za drugą żółtą/ (Valencia).