Piotr Burlikowski: Może się jeszcze sporo wydarzyć

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin przygotowują się do rundy wiosennej I-ligowego sezonu. W klubie pracują natomiast nad wzmocnieniami i dementują niektóre medialne pogłoski.

KGHM Zagłębie Lubin plasuje się w czołówce I-ligowej stawki. Celem klubu na wiosnę przede wszystkim jest awans do T-Mobile Ekstraklasy. Skład Miedziowych zimą miał zostać wzmocniony. Wiele jest też różnych przymiarek transferowych.
[ad=rectangle]
Konsekwentnie realizujemy wcześniej przyjętą politykę transferową, a medialne doniesienia często nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Choćby świeża informacja o zainteresowaniu Dawidem Plizgą. Szanujemy Dawida i doceniamy fakt, że w przeszłości przyczynił się do sukcesów naszego klubu, ale realizując strategię budowy silnego Zagłębia szukamy teraz piłkarzy o innych predyspozycjach. Zawodnik Górnika Zabrze nie dołączy do Zagłębia - mówi na łamach zaglebie.com Piotr Burlikowski.

- Nauczyłem się, żeby nigdy nie mówić, że mamy zamkniętą kadrę. Okno transferowe trwa do końca lutego, może się jeszcze sporo wydarzyć. Analizujemy gry sparingowe i wyciągamy wnioski. Póki co drużyna nie zdobywa tylu bramek, ile byśmy oczekiwali. To jeszcze nie powód do paniki, bo pamiętajmy, że poza składem są ciągle Olek Kwiek i Michal Papadopulos. Kiedy wrócą do gry, nasza siła w ataku się poprawi, a sama jakość gry będzie wyższa. My jednak nie czekamy na to, że sytuacja sama się rozwiąże i pracujemy nad wzmocnieniem siły ofensywnej Zagłębia - zaznacza dyrektor sportowy klubu.

Źródło: zaglebie.com

Źródło artykułu: