W połowie stycznia, pod osłoną nocy kilku pseudokibiców Zawiszy zostawiło na murawie stadionu kilkanaście trumien, w tym jedną dedykowaną Radosławowi Osuchowi, a pozostałe były skierowane do bydgoskich piłkarzy legitymujących się polskim paszportem, którzy rok temu w konflikcie z szalikowcami opowiedzieli się po stronie swojego właściciela. Prokuratura i policja podjęły energiczne śledztwo, wskutek czego zatrzymano już jednego z podejrzanych.
[ad=rectangle]
Dopiero po kilkunastu dniach na incydent zareagowały władze CWZS Zawisza, do których należy cały obiekt. Prezes Waldemar Keister zapowiada wzmocnienie ochrony na stadionie i na obiektach stowarzyszenia. - Zatrudniliśmy kierownika ds. bezpieczeństwa obiektów, jednocześnie wzmacniając ochronę nocną, której pracę odpowiednio zreorganizowaliśmy. Kończy się modernizacja monitoringu, dzięki czemu od początku lutego nad bezpieczeństwem będzie czuwać 110 nowoczesnych kamer. Rozpoczynamy współpracę z grupą interwencyjną szybkiego reagowania, która w razie potrzeby będzie interweniować w trudnych sytuacjach. Wystąpimy również z wnioskiem do władz miasta i policji, aby obiekty Zawiszy w najbliższym ligowym półroczu były znacznie częściej patrolowane. Na ochronę zarządzanych przez nas obiektów przeznaczamy rocznie ponad 200 tys. zł - podkreślił Keister w specjalnym oświadczeniu dla prasy.
Wygląda na to, że to jednak ostatnie miesiące działalności CWZS Zawisza. W 2014 roku wśród otoczenia prezydenta Rafała Bruskiego powstał pomysł zastąpienia CWZS nowym podmiotem, który miałby przejąć opiekę nad całym obiektem przy ulicy Gdańskiej. Prezes Keister robi jednak co może, żeby do wspomnianej zmiany nie doszło i wszystko zostało po staremu.
- Całe zdarzenie jest bulwersujące i z pewnością powinniśmy się uderzyć w pierś za brak czujności. Pamiętajmy jednak, że to kolejna odsłona i efekt konfliktu piłkarskiego, którego źródłem nie był CWZS Zawisza. Cała sytuacja przerosła nie tylko nas. Konsultacje na forum Rady Miasta, artykuły w mediach i inne działania nie przyniosły na razie skutecznej recepty. Niestety, z chamstwem i chuligaństwem, z jakim mamy do czynienia nie poradził sobie w Polsce dotąd nikt - ani organy ścigania, ani sądy. Podkreślamy, że nie odżegnujemy się od krytyki, jednocześnie zapewniamy, że uczynimy wszystko, co możliwe, aby każdy czuł się na terenie Kompleksu Sportowego Zawisza bezpiecznie, a jednocześnie, abyśmy wszyscy mogli cieszyć się sukcesami naszych sportowców, a obiekt rozwijał się na ich miarę - zakończył Keister.