Puchar Ligi Angielskiej: Remis na Anfield, Chelsea nieco bliżej finału

Newspix / PRESSFOCUS
Newspix / PRESSFOCUS

W pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Ligi Liverpool zremisował u siebie z Chelsea 1:1 i to The Blues są nieco bliżsi awansu. Ekipa Brendana Rodgersa miała więcej sytuacji, lecz była nieskuteczna.

Pierwsze fragmenty przebiegły bardzo spokojnie, ale później wydawało się, że inicjatywę zaczynają przejmować gospodarze. W 16. minucie soczyście z dystansu uderzył Steven Gerrard i Thibaut Courtois interweniował z kłopotami. To był jednak pierwszy i ostatni celny strzał wicemistrza Anglii przed przerwą.

Liverpool próbował atakować, ale nie ustrzegł się błędu, po którym stracił gola. Emre Can bardzo nierozważnie zaatakował w polu karnym Edena Hazarda, spowodował jego upadek i Martin Atkinson podyktował dla The Blues jedenastkę, którą pewnym płaskim uderzeniem w lewy róg wykorzystał sam poszkodowany.
[ad=rectangle]
Londyńczycy nabrali pewności siebie i choć w dalszej części gry nastawili się na kontry, to do zagrożenia pod własną bramką nie dopuszczali. Gospodarze natomiast nie mieli pomysłu na zaskoczenie przeciwnika, momentami przesadzali też z liczbą podań, notując proste straty.

Po zmianie stron ekipa Jose Mourinho przesadziła z zachowawczą taktyką, skupiła się już wyłącznie na defensywie i w 59. minucie było 1:1. Raheem Sterling pomknął środkiem boiska, wykorzystał bierną postawę świetnie do tej pory grającego Gary'ego Cahilla i płaskim strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał Courtoisa.

Ten gol uskrzydlił The Reds, którzy robili co mogli, by wypracować zaliczkę przed wyjazdem na Stamford Bridge. Belgijski golkiper musiał pokazać niemałe umiejętności, by zatrzymać strzały Philippe Coutinho i Adama Lallany, zaś przy technicznej próbie Gerrarda uratował go słupek.

Chelsea nieco zmieniła nastawienie i nie broniła się już przesadnie głęboko, lecz widać było wyraźnie, że rezultat remisowy w pełni ją satysfakcjonuje. Dlatego nie próbowała za wszelką cenę "ukąsić" gospodarzy po raz drugi. Dość powiedzieć, że londyńczycy oddali w całym spotkaniu... dwa strzały przy niemal dwudziestu przeciwnika.

Choć lider Premier League nie olśnił, to wynik 1:1 stawia go w korzystnej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się za tydzień. Liverpool natomiast ma czego żałować, bo na Stamford Bridge z pewnością będzie mu dużo trudniej, a do awansu potrzebuje co najmniej jednego gola.

Liverpool FC - Chelsea Londyn 1:1 (0:1)
0:1 - Eden Hazard (k.) 18'
1:1 - Raheem Sterling 59'

Składy:

Liverpool FC: Simon Mignolet - Emre Can, Martin Skrtel, Mamadou Sakho, Lazar Marković, Jordan Henderson, Lucas Leiva, Alberto Moreno, Steven Gerrard (70' Adam Lallana), Philippe Coutinho, Raheem Sterling.

Chelsea Londyn: Thibaut Courtois - Branislav Ivanović, Gary Cahill, John Terry, Filipe Luis, John Obi Mikel, Nemanja Matić, Willian (88' Cesar Azpilicueta), Cesc Fabregas, Eden Hazard, Diego Costa.

Żółte kartki: Steven Gerrard, Lucas Leiva (Liverpool FC) oraz Filipe Luis, John Obi Mikel (Chelsea Londyn).

Sędzia: Martin Atkinson.

Widzów: 44 573.

Komentarze (32)
BLUE-BOY
21.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
sukcesy twojego liverpulu to historia, ostatni tytuł mistrzowski 1990 rok, 24 lata temu, to chyba nawet na świecie cie nie było. haha. w tamtym roku też się jarałeś że wygra, wygra i kicha, ta Czytaj całość
avatar
Zedeks
21.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widać było gołym okiem, że brak rotacji od początku sezonu daje się we znaki graczom Chelsea. Przyjechali po remis i go dostali - chociaż gdyby nie Courtois, mogłoby się skończyć zwycięstwem Th Czytaj całość
avatar
Kobe 24
21.01.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
a no to spoko:) myla mi sie czasem zasady pucharowe kiedy jeden mecz kiedy mecz i rewanz i plus te bramki:) teraz powinienem zapamietac:) tez mysle ze chelsea sobie poradzi przeciez w tym sezon Czytaj całość
avatar
Kobe 24
21.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
to niby sie nie licza i jest dogrywka bez karnych bo pozniej sie juz licza ;/ dziwne te zasady albo mnie wkrecacie ;d 
avatar
znawca_abc
21.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Liczą się bramki wyjazdowe, jeśli będzie 0-0 po 120 minutach to awansuje Chelsea