Mecz z Cracovią był ponownym debiutem w Ruchu trenera Waldemara Fornalika, który wrócił do T-ME po 894 dniach przerwy. Pracował przy Cichej już w latach 2009-2012. Do tej pory jako szkoleniowiec Niebieskich grał z Pasami sześć razy i chorzowianie w tych meczach zdobyli komplet 18 punktów. Tym razem były selekcjoner wyjechał z Krakowa na tarczy.
[ad=rectangle]
W swoim pierwszym meczu na ławce Ruchu Fornalik postawił na Wołodimira Tanczyka, który do tej pory zagrał w lidze dwukrotnie i w obu przypadkach wchodził na boisko jako zmiennik. Pojawienie się filigranowego Ukraińca w miejsce Jakuba Kowalskiego i powrót po kartkach Piotra Stawarczyka to jedyne zmiany w wyjściowym składzie Ruchu względem ostatniego meczu pod wodzą Jana Kociana.
Również na dwie zmiany względem ostatniego spotkania z Lechią Gdańsk zdecydował się trener Pasów Robert Podoliński: w miejsca Sławomira Szeligi i Bartosza Kapustki pojawili się Paweł Jaroszyński i Dariusz Zjawiński. Ten drugi wrócił po wyjściowego składu po trzech meczach przerwy. Z kolei w drugim spotkaniu z rzędu trener Cracovii nie mógł skorzystać z kontuzjowanego bohatera 188. derbów Krakowa Miroslava Covilo. Zabrakło też chorego Mateusza Cetnarskiego.
W pierwszej połowie gra toczyła się pod dyktando Ruchu, który już w 4. minucie wypracował sobie dobrą sytuację, gdy Martin Konczkowski dograł w pole karne Cracovii do Filipa Starzyńskiego, ale ten z 12 metrów uderzył wysoko nad bramką.
Cracovia była nastawiona na przerywanie akcji chorzowian i przeprowadzenie ewentualnego kontrataku. W 12. minucie ten plan udał się krakowianom w 99 procentach. Paweł Jaroszyński przejął piłkę w środku pola i przekazał ją Zjawińskiemu, który rzucił się z ułańską szarżą w stronę bramki Ruchu i uderzył z 15 metrów tak, że ostemplował piłką poprzeczkę chorzowian.
Na tym skończyły się bramkowe okazje w I połowie. Nieudane próby sprzed pola karnego podejmowali Marek Zieńczuk i Tanczyk, a Krzysztof Kamiński był w opałach natomiast tuż przed przerwą, gdy Zjawiński próbował przelobować go strzałem z 17 metrów.
Po zmianie stron obraz gry się zmienił i to Pasy były stroną przeważającą. Na pierwszą godną odnotowania akcję czekać trzeba było jednak, aż do 66. minuty, gdy Boubacar Dialiba uderzył z narożnika pola karnego, a Kamiński po tym strzale interweniował na raty i szczęśliwie.
W 78. minucie Kamińskiemu szczęście już nie dopisało. Po centrze Marcina Budzińskiego z rzutu wolnego Adam Marciniak wygrał w polu karnym Ruchu walkę w powietrzu i celną "główką" pokonał bramkarza gości. Życie pisze najlepsze scenariusze - na Marciniaka w ostatnich dniach spadła fala krytyki po tym, jak fragment nocy po 188. derbach Krakowa spędził na izbie wytrzeźwień, na którą zabrała go policja z jego własnego mieszkania z wynikiem 0,48... Cracovia ukarała go finansowo, ale nie odsunęła od zespołu, a on teraz dał Pasom niezwykle ważne trzy punkty, dzięki którym krakowianie odskoczyli od Ruchu na sześć punktów.
Dla chorzowian to natomiast już siódmy z rzędu mecz bez wygranej, przez co po zakończeniu wszystkich spotkań 12. kolejki może wylądować w strefie spadkowej.
Cracovia - Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
1:0 - Marciniak 78'
Składy:
Cracovia: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Mateusz Żytko, Paweł Jaroszyński (81' Jakub Mrozik) - Deleu, Damian Dąbrowski (69' Sławomir Szeliga), Adam Marciniak, Marcin Budziński, Boubacar Dialiba - Dariusz Zjawiński, Deniss Rakels (75' Przemysław Kita).
Ruch: Krzysztof Kamiński - Martin Konczkowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Bartłomiej Babiarz (83' Michał Szewczyk), Łukasz Surma - Wołodymyr Tanczyk (64' Jakub Kowalski), Filip Starzyński, Marek Zieńczuk - Grzegorz Kuświk (71' Eduards Visnakovs).
Żółte kartki: Dziwniel (Ruch).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 6112.
[event_poll=28295]
Brawo Cracovia, wygrany m Czytaj całość