Kiedy w styczniu 2012 roku Jakub Świerczok opuszczał ojczyznę i przenosił się do 1.FC Kaiserslautern, był uważany za wielki talent. Za 19-letniego wówczas snajpera zapłacono blisko pół miliona euro i szybko dano szansę debiutu w Bundeslidze. Tyszanin rozegrał 284 minuty w niemieckiej ekstraklasie, ale później było już tylko gorzej.
[ad=rectangle]
Świerczok krótko po wypożyczeniu do Piasta Gliwice doznał poważnej kontuzji, a z problemami zdrowotnymi zmagał się przez blisko dwa lata! Do gry powrócił dopiero w maju bieżącego roku, biorąc udział w pojedynku ligowym drugiej drużyny Czerwonych Diabłów.
W okresie przygotowawczym Polakowi nie udało się zyskać zaufania trenera Kosty Runjaicia. Świerczok nadal występuje w Lidze Regionalnej (IV szczebel rozgrywek) w zespole rezerw, gdzie radzi sobie przyzwoicie - w pięciu występach zdobył 2 gole i zaliczył 3 asysty.
Umowa byłego zawodnika Polonii Bytom z K'lautern wygasa w połowie 2015 roku. Póki co niewiele wskazuje na to, by miała zostać przedłużona. Nie jest wykluczone, że Świerczok ponownie zawita do rodzimej ligi, gdzie postara się odbudować formę, którą imponował w pierwszej połowie sezonu 2011/2012.