Zawisza Bydgoszcz szuka poważnych wzmocnień

Bydgoscy piłkarze przegrali w lidze dziewięć spotkań z rzędu. Nic więc dziwnego, że sztab szkoleniowy razem z działaczami szuka poważnych wzmocnień kadrowych.

Oczywiście teraz można pozyskiwać piłkarzy, tylko z kartą zawodniczą w ręku, a takich jest całkiem sporo. - Mamy spory kłopot z bramkarzami. Nasi golkiperzy nie są w najwyższej dyspozycji - tłumaczył trener Mariusz Rumak. W poprzednich spotkaniach wyraźnie zawodził ściągnięty latem były reprezentant Polski Grzegorz Sandomierski oraz rezerwowy Andrzej Witan. Ten ostatni nie popisał się podczas pucharowego meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała przy dwóch bramkach dla gości.

[ad=rectangle]

Pierwszym kandydatem został były bramkarz Śląska Wrocław - Marian Kelemen. Ten jednak szybko odpadł z różnych przyczyn. Zawisza szuka również defensywnego pomocnika, po tym, jak kilkanaście dni temu rozwiązano umowę z zawodzącym Francuzem Davidem Fleurivalem.

Jeśli nie Kelemen, to kto? Według niektórych dobrze zorientowanych źródeł kolejnym graczem ma być bardzo doświadczony Wojciech Kowalewski. Chociaż 37-latek dwa lata temu zakończył już sportową karierę, to teraz chciałby ją wznowić i wrócić do T-Mobile Ekstraklasy. W Bydgoszczy miałby stanąć między słupkami do momentu, kiedy uraz wiązadeł krzyżowych wyleczy podstawowy golkiper Wojciech Kaczmarek.

- Nie wiem, kto wam powiedział, że szukamy dodatkowych bramkarzy. Panowie dziennikarze wiedzą czasami więcej ode mnie. Nie będę komentował tych doniesień - dodał Rumak. Później już jednak na poważnie podkreślił, że przygląda się niektórym zawodnikom. - W każdej zespołowej pracy pojawiają się gracze, których widzielibyśmy w swojej drużynie. Ci piłkarze muszą jednak podnieść jakość gry i nie mogą być to przeciętniacy - zakończył Rumak.

Dobrą wiadomością dla ostatniej drużyny w tabeli jest powrót na boisko dwóch liderów - Herolda Goulona oraz Michała Masłowskiego. Ci mają się znaleźć w osiemnastce meczowej na najbliższy pojedynek ligowy z Ruchem Chorzów.

Źródło artykułu: